wyróżnienie w XXVI Konkursie o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka
Po premierze Mamy Xaviera Dolana w 2014 roku w quebeckim piśmie nacjonalistycznym „Le Devoir” odniesiono się krytycznie do dykcji i wulgaryzmów używanych przez bohaterów filmu. Paul Warren wyraził swoje obawy, że sukces jaki film odniósł, zachęci twórców quebeckich, by używali, jak to określił, „języka ulicy”, czyli francuskiego przepełnionego anglicyzmami, złą dykcją i wulgaryzmami. To właśnie język jest jednym z najważniejszych elementów budowania lokalności w kinie Dolana. Quebecka pisarka, Lise Gauvin, stwierdziła, że Québécois charakteryzują się „nadświadomością językową” (fr. surconscience linguistique). Przez historyczno-społeczne uwarunkowania francuskojęzyczni mieszkańcy Kanady uwrażliwili się na kwestie językowe, a w twórczości artystycznej wybór języka i dialektu może stanowić dla nich kwestię polityczną.
Źródeł dyskusji na temat języka w filmach Dolana należy szukać w czasach Spokojnej Rewolucji. Po przejęciu władzy w latach 60., jednym z priorytetów liberałów stała się polityka językowa. Dążono do wzmocnienia roli języka francuskiego, ponieważ właśnie to stanowiło wyróżnik pomiędzy zdominowaną przez anglofonów częścią Kanady a Quebekiem. Utworzone i nadal funkcjonujące Biuro do spraw języka francuskiego miało dbać o jego czystość i poprawność. Język miał być nie tylko wyróżnikiem, ale i gwarantem przetrwania narodu. Jednak w Quebecu używano nie tylko francuskiego metropolitarnego. Część elit intelektualnych domagała się ochrony joual, argumentując, że to właśnie ten socjolekt jest prawdziwym językiem Québécois. Joual jest połączeniem archaicznego francuskiego, kolokwializmów oraz anglicyzmów. Rozwinął się wśród klasy robotniczej ze względu na sytuację językową w miejscach pracy. Jak głoszą statystyki z 1965 roku, które przytacza Marta Kijewska-Trembecka w książce Québec i Québécois: Ideologie dążeń niepodległościowych: „Frankofoni stanowili wówczas ponad 90% quebeckich robotników, a jedynie 50% z nich kontaktowało się z przełożonymi po francusku. I chociaż teksty przepisów obowiązujących w kompaniach były z reguły dostępne w języku francuskim, to tylko 70% firm umożliwiało negocjacje w tym języku, a jedynie 52,5% – zawieranie umów zbiorowych po francusku”. Wymusiło to wprowadzenie do języka angielskich terminów. Dla głosicieli idei separatystycznych każde wpływy, także te językowe, z USA i pozostałej części Kanady są zagrożeniem dla suwerenności Quebecu. Takie ujęcie nie uwzględnia jednak socjolingwistycznego aspektu joual. „Czysty” francuski był domeną osób dobrze wykształconych, natomiast joual – osób zamieszkujących wieś i robotników. Wiązało się z tym uprzedzenie, być może nie tyle do samego języka, co ludzi posługujących się nim. Francuskojęzyczni robotnicy zawsze skazani byli na bycie „Innymi” w fabrykach i przedsiębiorstwach zarządzanych przez anglojęzycznych właścicieli. Zwracano się do nich „speak white”, czyli, w tym kontekście, „mów po angielsku”. Socjolekt robotniczy stanowił zakłócenie w normach językowych i kojarzył się z czymś uwłaczającym.
Poprzez dramaty Michela Tremblay’a, pisane i wystawiane w latach 60., joual wkroczył na deski teatru. Być może właśnie dzięki wprowadzeniu tego socjolektu w krąg sztuki uprawomocnionej, dziś utracił on swój poniżający wydźwięk. Nadal jednak słowo „joual” nie jest uważane za termin neutralny dla określenia języka, którym posługują się Québécois. Kojarzy się on głównie ze slangiem i niedbałym, wulgarnym językiem, który tak zaatakowano w „Le Devoir”. Opublikowane w piśmie zarzuty wobec języka w Mamie mają z pewnością podłoże w trosce o uchronienie quebeckiego przed wpływem anglicyzmów, jednak zdają się one nie uwzględniać u Dolana wspomnianej wcześniej nadświadomości językowej, tak charakterystycznej dla Québécois. Dolan, posługując się joual, wykorzystuje transgresyjny potencjał języka. Jak można zauważyć na przykładzie ideologii Spokojnej Rewolucji i strategii wyznaczania swojej odrębności od reszty Kanady – w Quebecu opór wyraża się także poprzez język. Nie powinno zatem dziwić, że marginalizowane podmioty w kinie Dolana walczą o bycie usłyszanymi właśnie za pomocą języka. Zakłócenia w jego obrębie (wulgaryzmy, zła dykcja) rezonują z zakłóceniami w patriarchalnym, heteronormatywnym społeczeństwie.
Tak jak w przypadku quebeckich robotników w anglojęzycznych miejscach pracy, nieuprzywilejowanie bohaterów w filmach Dolana również manifestuje się w języku, którym się posługują. W scenie Mamy, gdy Die odbiera swojego syna z ośrodka wychowawczego, spotyka się ona z jego dyrektorką, która mówi w standardowym francuskim. W pewnym momencie rozmowy kobieta pyta: „Czy mówi pani po francusku?”. Nie odnosi się to bezpośrednio do kompetencji językowych Diane, a raczej do niezrozumienia powagi sytuacji, w jakiej znajdują się ona i jej syn. Jednak bohaterka decyduje się odpowiedzieć przewrotnie: „Może nie tak jak we Francji, ale owszem”. Eksponuje to podobieństwo pytania dyrektorki do używanego wobec frankofońskich robotników zwrotu „speak white”, które stanowiło formę korekty i podkreślania swojej wyższej pozycji. Choć Diane zmuszona jest do zmiany kodu (z joual, w którym komunikuje się z synem, przechodzi na francuski standardowy), kiedy rozmawia z osobą wyżej postawioną, podkreśla ona za pomocą swojej odpowiedzi, iż nie godzi się na bycie traktowaną z wyższością ze względu na jej sytuację socjoekonomiczną. Joual jest językiem swobodnej ekspresji, obecnym w przestrzeni domowej, czasem także będącym wyrazem buntu i wolności, wskazującym na pęknięcia w systemie. Czysty francuski w kinie Dolana powiązany jest z umieszczaniem bohaterów w ramach i konwencjach. Jego użycie zawsze łączy się z sytuacją formalną i wyznacza różnicę w pozycjach klasowych. Mówi się nim w szkołach, w pracy i innych oficjalnych instytucjach. Jeśli uznać język francuski za ekwiwalent systemu dominującego, to przejście na joual symbolizuje od niego odejście. Dolan prezentuje strategie swoich bohaterów w negocjowaniu swojej pozycji klasowej i społecznej w znacznej mierze poprzez język i wokalność.
Związki polityki językowej z klasą społeczną w kinie Dolana najwyraźniej nakreślone są w filmie Matthias i Maxime. Jest to historia grupy przyjaciół, której członkowie znajdują się w momencie przejścia z wczesnej do pełnej dorosłości. Dla dwójki głównych bohaterów jest to także moment odkrycia swoich prawdziwych, romantycznych uczuć względem siebie. Dolan różnicuje postaci pod względem klasy, statusu społecznego i aspiracji. Już imiona bohaterów są znaczące. Max (grany przez samego reżysera) nosi imię typowe dla klasy niższej, natomiast Matt to imię kojarzone z warstwami bardziej uprzywilejowanymi. Pierwszy z nich wyjeżdża za chwilę do Australii, gdzie planuje kontynuować pracę jako barman, drugi rozwija swoją karierę w firmie prawniczej. Do ich grupy przyjaciół należą także, między innymi, studiujący w Cambirdge Rivette oraz Shariff, z którego żartują, że pisze doktorat „za ich podatki”. Bohaterowie świadomi są swoich pozycji klasowych, uwidaczniających się choćby w podejmowanych pracach i ubiorze, które stają się czasem tematem ironicznych uwag i zgryźliwości, ale nigdy nie są dla nich pretekstem do wytworzenia podziałów w grupie. Widać jednak, że to Max znajduje się w najtrudniejszej sytuacji. Przez uzależnienie od narkotyków i wybuchy agresji jego matki, musi szukać prawdziwej akceptacji u innych. Znajduje ją wśród swoich przyjaciół, a także w domu Matta, którego matka niejako stara się stworzyć mu azyl. Naznaczenie Maksa uwidacznia się też dosłownie na jego twarzy w postaci czerwonego znamienia, którego w jednej ze scen próbuje się magicznie pozbyć. Gdy w trakcie kłótni z matką, kobieta rzuca w niego pilotem, bohaterowi zaczyna lecieć krew z czoła, która pokrywa się ze znamieniem na policzku, stając się symbolem uwarunkowania i naznaczenia przez sytuację rodzinną. Podczas gdy Matt pracuje nad swoją karierą, Max zajmuje się matką i zarabia na swoje utrzymanie w barze. W filmie wielokrotnie wspomina się o bardziej skomplikowanej niż u jego przyjaciół sytuacji rodzinnej oraz braku wyższego wykształcenia. Tak jak jego mama, Max nie mówi sprawnie po angielsku, co w sytuacji wyjazdu do Australii, który ma być ucieczką od problemów, zamknie go ponownie w ramach Innego – przede wszystkim imigranta nieznającego angielskiego. To właśnie kompetencje językowe są najbardziej nieoczywistym wyznacznikiem różnicy w Matthiasie i Maximie.
Stosunek młodych bohaterów Matthiasa i Maxime’a do języka francuskiego jest ambiwalentny. Wszyscy w komunikacji między sobą posługują się français québécois. Jednak standardowemu francuskiemu, nauczanemu w szkołach, przypisują cechy patetyczności i sztuczności. Gdy odwołują się do umiejętności aktorskich jednego ze swoich przyjaciół, żartują, że w szkolnych przedstawieniach był „analfabetą płaczącym z francuskim akcentem”. Tym określeniem nie uzależniają umiejętności językowych od wykształcenia, aczkolwiek ich świadomość językowa stawia ich czasem w pozycji normatywistów. Matthias jest purystą językowym, który pedantycznie wytyka błędy innym. Natomiast Rivette próbuje oduczyć swoją młodszą siostrę Érikę nadużywania anglicyzmów. Dolan pokazuje, że nadal na straży czystości językowej stoi klasa wyższa, jednak paradoksalnie tym razem reprezentują ją osoby, których w latach 60. tak bardzo się obawiano: dzieci imigrantów (ojciec Matta jest Portugalczykiem) i osoby studiujące w języku angielskim. Korygowanie języka w Matthiasie i Maximie nie ma charakteru wykluczającego, jest raczej przyczynkiem do żartów. Dzieje się tak być może dlatego, iż obecnie potrzeba zaznaczania różnicy względem reszty Kanady i ochrona odrębności kulturowej nie są tak silne jak w latach 60. Zapoczątkowane w trakcie Spokojnej Rewolucji zmiany w polityce językowej skutecznie utrzymują francuski jako język dominujący w prowincji (według statystyk, osób mówiących w gospodarstwach domowych po angielsku jest obecnie jedynie około 10%). Dlaczego więc wciąż pojawiają się głosy obawy o język? W filmie nie poznajemy jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niewykluczone, że ojciec Matthiasa bał się wykluczenia jako imigrant, tym samym wpajając synowi dbałość o język francuski, by móc skutecznie asymilować się ze społecznością Québécois skoncentrowaną wokół języka francuskiego. Matt ucieka w normy językowe również przed swoją wypieraną nienormatywną seksualnością. Z kolei Rivette, który choć tylko droczy się z siostrą, reprezentuje obawy niektórych Québécois przed zdominowaniem ich języka przez angielski. Być może również podświadomie obawia się, że to Érika lepiej odnajdzie się w zglobalizowanym świecie. Français québécois zawiera co prawda anglicyzmy, jednak nie w takim stopniu w jakim używa ich siostra Rivette’a. Jej postać potwierdzałaby obawy o zwiększającej się roli języka angielskiego, wyrażone w „Le Devoir” w kontekście Mamy.
Możliwe, iż Matthias i Maxime wskazuje na nieuchronny los français québécois, który przez młodsze pokolenie przejmie więcej anglicyzmów. Dolan nie zajmuje jasnego stanowiska, czy potępiałby takie przemiany językowe, nie oznacza to jednak, że te kwestie są mu obojętne. W Matthiasie i Maximie język nigdy nie staje się źródłem podziałów. Bohaterowie bez względu na różnice w poziomie wykształcenia i kompetencjach, znajdują wspólny język w popkulturze, która niejednokrotnie staje się spoiwem grupy, kiedy wspólnie śpiewają piosenki lub cytują dialogi z popularnych filmów. Reprezentuje to drogę, jaką przeszedł Quebec od strachu przed imigrantami i wszelkimi „Obcymi” zagrażającymi pozycji języka francuskiego w prowincji do znalezienia siły i spoiwa narodowego w kulturze.
Alicja Nowacka
tekst niepublikowany