Najciekawszy duet reżyserki polskiego kina arthouse’owego. Kino Anki i Wilhelma Sasnalów jest intrygująco osobne, zaskakujące bogactwem filmowych form i literackich tropów. Nigdy nie jest oczywiste, w metaforycznej formie i kamuflażu, diagnozuje i opowiada o tym, co dzieje się wokół nas. Wyłapuje to wszystko, co w polskiej współczesności ważne, irytujące, stłumione i bolesne.
Jest to kino niezwykle aktualne, pulsujące zaangażowaniem politycznym, społeczną wrażliwością – ale bez publicystycznego przegadania. Od nakręconego wspólnie debiutu fabularnego – Z daleka widok jest piękny – ze wszystkimi kolejnymi filmami Anka i Wilhelm Sasnal obecni byli na festiwalu we Wrocławiu. Jubileuszowa edycja, kiedy spoglądamy wstecz na historię Nowych Horyzontów i kreślimy wizje przyszłości, to idealny moment na retrospektywę twórców, którzy tę historię razem z nami tworzyli.
Podczas festiwalu zaprezentujemy pięć filmów nakręconych wspólnie przez duet:
Ich najnowsze dzieło, Człowiek do wszystkiego, będzie mieć polską premierę na 25. MFF BNP Paribas Nowe Horyzonty. Oprócz Anki i Wilhelma Sasnalów, do Wrocławia przyjadą stali współpracownicy, aktorzy i aktorki: Agnieszka Podśiadlik, Joanna Drozda, Rafał Maćkowiak, Małgorzata Zawadzka, Andrzej Konopka, Agnieszka Żulewska, Piotr Trojan i Roman Garncarczyk, którzy wezmą udział w spotkaniach z widzami.
We wtorek 22 lipca zapraszamy na wyjątkowe spotkanie z Anką i Wilhelmem Sasnalami, którzy opowiedzą o pracy nad pięcioma filmami pokazywanymi w ramach tegorocznej retrospektywy. Twórcy wybiorą po jednej scenie z każdego filmu, omawiając wybrane środki filmowe i założenia dramaturgiczne. Każda ze scen będzie punktem wyjścia do rozmowy na tematy powracające w ich filmografii – pamięci zbiorowej i indywidualnej, lęku przed obcymi, filmie zaangażowanym i angażującym. Widzowie i widzki będą mogli również zobaczyć kilka nigdy nieprezentowanych materiałów z archiwum filmowego Sasnalów. Masterclass poprowadzi Kuba Mikurda.
Tego samego dnia, 22 lipca wieczorem w Klubie festiwalowym w Arsenale Wilhelm Sasnal podzieli się z nami swoją muzyczną pasją i pokaże wybór swoich krótkich metraży – autorskich teledysków do ulubionych piosenek, zapisów codzienności, krótkich filmów, nakręconych na taśmach 8mm i 16 mm – towarzyszyć im będzie ścieżka dźwiękowa złożona z utworów, które znalazły się w filmach i playlista ułożona z kawałków mających dla Wilhelma specjalne znaczenie.
Więcej o kinie Anki Sasnal i Wilhelma Sasnala czytaj poniżej w tekście wstępnym Kuby Mikurdy.
Kuratorką retrospektywy jest Ewa Szabłowska.
A gdyby polskie kino było bardziej ryzykowne? Gdyby diagnozowało tzw. problemy współczesności zanim jeszcze zagadają je publicyści? Gdyby chętniej sięgało do książek spoza kanonu lektur? Gdyby eksperymentowało z formą i unikało tradycyjnego „powieściowego” opowiadania?
No przecież jest. Filmy duetu reżyserskiego Anki i Wilhelma Sasnalów.
Filmy Sasnalów to zapis wyjątkowego procesu – obserwacji, myślenia, czytania, reagowania. Każdy kolejny film jednocześnie wyrasta z poprzedniego, ale też go podważa, poszerza, próbuje zrobić to, co tamtemu się nie udało. Nie ma we współczesnym polskim kinie drugiej tak organicznej, tak niespokojnej i tak, w pewnym sensie, „polskiej” filmografii.
W autobiograficznym komiksie Życie codzienne w Polsce 1999-2001 Anka mówi do Wilhelma z wyrzutem – „Czy ty nie możesz normalnie? Zawsze musisz filmować?”. Kiedy zaczęli robić razem filmy ktoś go zapytał – „Co było pierwsze: kamera czy Anka?” „Anka” – odpowiedział Wilhelm – „Kamerę 8 mm kupiłem w 1997 roku, wtedy już się znaliśmy”. Choć zdobył światową sławę przede wszystkim jako malarz, Wilhelm od zawsze kręcił krótkie filmy – autorskie teledyski do ulubionych piosenek, zapisy codzienności, kolaże filmowe. Nie opowiadał historii – skupiał się bardziej na kompozycji, dynamice, emocji. W pewnym sensie „opowiadanie” było domeną Anki, absolwentki filologii polskiej, redaktorki w wydawnictwie, zachłannej czytelniczki. Połączyli siły w 2011 roku – Anka napisała tekst, na podstawie którego wspólnie wyreżyserowali Z daleka widok jest piękny, swój pierwszy pełnometrażowy film fabularny.
Wyjątkowość filmów Sasnalów wynika z tego, że Anka i Wilhelm nie są jednomyślni i nie mają sztywnego podziału obowiązków. Choć żywiołem Wilhelma jest plan, nie jest tak, że „Wilhelm jest od obrazu, a Anka od tekstu”. „Jak trzeba nakrzyczeć, to robię to ja, ale występuję też jako Matka Boska Pośredniczka między nami a ekipą, co też mówi wiele o naszym charakterze w życiu prywatnym” – mówi Anka. Każdy ich film to wynik długich i żywiołowych negocjacji, dotyczących każdego aspektu pracy nad filmem. „Nie ma co ukrywać, często się spieramy” – mówi Anka. „Każde z nas szuka w sztuce czegoś innego” – mówi Wilhelm. Przy okazji filmu Słońce, to słońce mnie oślepiło ona twierdziła, że film powinien być pretekstem do rozmowy i zadawania pytań; on, że sztuka powinna być bardziej wprost, „jak walnięcie obuchem w głowę”. Przy Nie zgubiliśmy drogi Wilhelm potępiał eskapizm głównych bohaterów, Anka twierdziła, że „dokonanie takiego wyboru jest czasem potrzebne” i „być może tacy ludzie są buntownikami naszych czasów”. Czytając Człowieka do wszystkiego Wilhelm zanosił się śmiechem, Anka nie widziała w niej nic zabawnego.
Kuba Czekaj, drugi reżyser Z daleka widok jest piękny był zachwycony, że plan filmu nie przypominał typowej produkcji, gdzie zadanie są z góry rozdane i ktoś pilnuje czasu. Że kiedy Wilhelm zobaczył coś, co go zaintrygowało, po prostu to filmował. Anka i Wilhelm zdają sobie sprawę, że to, że robią filmy po swojemu to duży przywilej. Jak w przypadku Człowieka do wszystkiego, o którym Wilhelm mówił – „film miał bardzo mały budżet, finansowała go galeria, która mi ufa, więc nie musiałem iść na żadne kompromisy”. Ale wolność twórcza polega również na tym, żeby móc stwierdzić „to nie to” – i odłożyć film na półkę. Jak stało się z post-apokaliptycznym filmem Opad, zrealizowanym w 2010 roku na terenie Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach. „Dla mnie nakręcenie filmu za dwadzieścia, trzydzieści milionów jest czymś niemoralnym w takim kraju jak Polska.” – mówi Wilhelm – „Co ma zrobić reżyser, który nie jest zadowolony z tego, co zrobił?”
„Jestem uzależniona od czytania, Wili zresztą też” – mówi Anka Sasnal. Wilhelm dodaje – „Książka jest przede wszystkim narzędziem, które pozwala wymknąć się schematom percepcyjno-myślowym”. Trzy z filmów, które składają się na tegoroczną retrospektywę to autorskie adaptacje powieści – Obcego Alberta Camusa (Słońce, to słońce mnie oślepiło), Do cieplejszych krajów J. C. Jersilda (Nie zgubiliśmy drogi) czy Człowieka do wszystkiego Roberta Walsera. Anka podkreśla jednak, że „adaptacja” w ich wydaniu nie oznacza „zgodności wyobrażeń czytelniczych z filmowym obrazem”, ale jest czymś dużo bardziej autonomicznym. Obcy chodził za Anką od podstawówki, kiedy jej ojciec niechcący zamiast Tego obcego Ireny Jurgielewiczowej kupił jej książkę Camusa. Wilhelm kupił Do cieplejszych krajów ze względu na atrakcyjną okładkę. Z daleka widok jest piękny wzięło się m.in. z książki Barbary Engelking Jest taki piękny słoneczny dzień, o której Anka mówiła „nigdy wcześniej ani później nie przeżywałam tak fizycznie lektury. Czytanie to był chorobowy stan”.
W Z daleka widok jest piękny jest scena, która zawsze robi na mnie wrażenie. Domek. Domek polski. Taki z elementarza Falskiego. Albo jaki rysują dzieci. Dwa okna, spadzisty dach, płotek. W oknie stoi kobieta. I rytmicznie wyje. Jak automat albo syrena. Jak Terminus – robot z opowiadania Lema, który rytmicznie wali w rurę, przekazując tym samym alfabetem Morse’a zapis krzyków i wołania o pomoc załogi, która wiele lat wcześniej zginęła w kosmicznej katastrofie.
AAA. AAA. AAA. A jak pierwsza litera alfabetu. A jak alarm.
Kobieta z Widoku też jest przekaźnikiem. Albo inaczej – medium. Woła z przeszłości. Z głębi ziemi, „skrwawionej ziemi”, jak o Europie Środkowo-Wschodniej pisał Timothy Snyder. Tylko jak odpowiedzieć na ten głos? Jak żyć w „nawiedzonym domku”? W filmach Sasnalów przeszłość regularnie nakłada się z teraźniejszością, przenika ją, zaraża. Jest w nich coś anachronicznego – nie w znaczeniu „przedawnienia” czy „utraty daty ważności”, ale właśnie rozdarcia między różnymi czasami. Najbardziej w Widoku, w którym współcześni bohaterowie dokonują nieświadomego reenactmentu wojennego szabru. Ale też w Słońcu, gdzie sytuacja z tekstu z 1942 roku powtarza się we współczesnej Polsce. Albo w Człowieku do wszystkiego, który dzieje się – no właśnie, kiedy? Na początku XX wieku? W latach 70.? Współcześnie?
Zapytani dlaczego zrobili film Słońce, to słońce mnie oślepiło, przenoszący główny wątek z Obcego do współczesnej polski odpowiadają – „z niezgody”. „Film o człowieku, Polaku, który biegnąc brzegiem morza spotyka wyrzuconego przez fale mężczyznę o ciemnym kolorze skóry, powstawał w momencie, gdy zmieniał się nasz język, a prawica nadała słowom inne znaczenia. (…) My się na ten język i na to myślenie, na tę duchotę po prostu nie zgadzamy” – mówiła Anka. Ale z niezgody wyrasta też Z daleka widok jest piękny – z niezgody na niepamięć, która skutkuje powtarzaniem tych samych zachowań w kolejnych pokoleniach; czy Huba – z niezgody na wyidealizowany, bezrefleksyjnie powielany obraz macierzyństwa.
Oboje przyznają, że są „chorzy na Polskę” – że chociaż tyle „polskich spraw” budzi ich sprzeciw, że choć wciąż się z Polską szarpią i potykają, nie potrafią stąd wyjechać. Że są wrośnięci w polską historię, pejzaż, język. „Śmieszy mnie obraz artysty outsidera, czuję się obywatelem pełną gębą” – mówi Wilhelm. Każdy ich film to „kino, które się wtrąca” – wtrąca się do dyskusji o książkach Jana Tomasza Grossa i Barbary Engelking, dotyczących postaw Polaków wobec Zagłady (Widok); o kryzysie migracyjnym i jego konsekwencjach, politycznych i egzystencjalnych (Słońce); o schyłku inteligencji jako formacji społecznej (Nie zgubiliśmy drogi); o współczesnym prekariacie (Człowiek do wszystkiego).
W ten sposób kino Sasnalów – początkowo odrzucane przez branżę filmową jako „półamatorskie” czy „galeryjne” – jest kinem głęboko „wczepionym” we współczesną Polskę („wczepionym pazurami” – powiedziałaby Anka); kinem w ciągłym zwarciu z pozafilmową rzeczywistością. To filmy zaangażowane – o ile „zaangażowany” oznacza nieobojętny i czujny; i angażujące – o ile „angażujące” oznacza prowokujące do rozmowy i zajęcia stanowiska. Filmy o toksynach paraliżujących wspólnotę – nieprzepracowanej pokoleniowej traumie, lęku i bezradności.
Kuba Mikurda
reż. Anka Sasnal, Wilhelm Sasnal, Polska 2011, 77’
Pełnometrażowy debiut Anki i Wilhelma Sasnalów plasuje się na pograniczu slow cinema i wideo-artu. Akcja filmu rozgrywa się na ustronnej, polskiej wsi. Główny bohater, Paweł, żyje ze zbierania złomu. Ma narzeczoną, zamierzają się pobrać. Mozolne życie pary i mieszkańców wsi upływa w atmosferze wszechobecnej tajemnicy. Pewnego dnia Paweł znika, a jego odejście uruchamia bieg nieoczekiwanych zdarzeń. Pośród pięknych krajobrazów, pod palącym słońcem wypływa ludzkie zło.
reż. Anka Sasnal, Wilhelm Sasnal, Polska/Wielka Brytania 2013, 66’
Twórcy Z daleka widok jest piękny wciąż eksplorują mroczne zakamarki polskiej rzeczywistości. Tym razem umieszczają akcję w Mościcach, dzielnicy Tarnowa, w przytłaczających, industrialnych przestrzeniach. Lokalne zakłady azotowe to zagadkowy, przemysłowy moloch. Bohaterowie – starszy mężczyzna, kobieta i dziecko – funkcjonują w cieniu fabryki i ograniczają swoje życie do serii pustych rytuałów, zaś minimalistyczna forma w pełni oddaje monotonię ukazywanej egzystencji. Jedno z najważniejszych w polskim kinie rozliczeń z kosztami transformacji ustrojowej.
reż. Anka Sasnal, Wilhelm Sasnal, Polska/Szwajcaria 2016, 74’
Co by się stało, gdyby uchodźcy z Afryki przybijali nie do wybrzeży Grecji, lecz na bałtyckie plaże? Niemal proroczy w swojej wymowie, trzeci pełnometrażowy film Sasnalów, inspirowany mikropowieścią Alberta Camusa Obcy z 1942 roku. Rafał Mularz (Rafał Maćkowiak), wyalienowany pracownik biurowy, człowiek milczący i nieobecny, z zaangażowaniem uprawia jedynie jogging. Mężczyzna będzie musiał wyjść poza strefę bezpiecznej obojętności wskutek przypadkowego spotkania z nieznajomym. Sasnalowie ukazują strach przed obcością i ksenofobię, tym razem celując w jawnie oskarżycielski ton.
reż. Anka Sasnal, Wilhelm Sasnal, Polska 2022, 73’
Kobieta i mężczyzna na rozstaju dróg. Ewa (Agnieszka Żulewska) jest nauczycielką angielskiego i tłumaczką, ale zatrudnia się jako opiekunka starszej pani, którą ma zabawiać lekturą i rozmową. Eryk (Andrzej Konopka) pracuje na uniwersytecie, bardziej jednak niż literatura zajmuje go pomoc potrzebującym, co – podobnie jak jego wybuchowe usposobienie – przysparza mu sporo problemów. Oparta na powieści szwedzkiego pisarza Pera Christiana Jersilda Do cieplejszych krajów, chłodna obserwacja, eksplorująca wyobcowanie bohaterów oraz granice bycia w świecie na własnych zasadach.
reż. Anka Sasnal, Wilhelm Sasnal, Polska/Wielka Brytania 2025, 124’
Joseph Marti (Piotr Trojan) to „człowiek do wszystkiego”, który porzuca pracę introligatora i zostaje asystentem aspirującego wynalazcy, Carla Toblera (Andrzej Konopka). Wkrótce wprowadza się do jego willi w Barenswil – schulzowskiego centrum kreatywności, ale też długów i klasowych zależności. Adaptacja powieści Roberta Walsera z 1908 roku, w której konwencja filmu kostiumowego stanowi jedynie punkt wyjścia do autorskich transformacji. Historia miesza się z teraźniejszością, a teatralna estetyka splata z ziarnistym duchem kina modernistów oraz muzyką The Advisory Circle czy The Smiths.
Partnerem medialnym retrospektywy jest radio TOK FM.