Grupa młodych ludzi próbuje zorganizować nielegalną imprezę techno w opuszczonym garażu. Ryzykowne? Nawet bardzo, biorąc pod uwagę fakt, że rzecz dzieje się w rządzonym przez ajatollahów Iranie. Bohaterowie prezentowanego premierowo w Rotterdamie Tłumu nie zamierzają jednak łatwo składać broni. Debiutujący w pełnym metrażu Sahand Kabiri z pasją relacjonuje ich wysiłki, nieustannie balansując między tradycją a nowoczesnością. W swoim filmie – skupionym na konflikcie organizatorów imprezy z ultrakonserwatywnym bratem jednego z nich – reżyser sięga po sprawdzony patent irańskich mistrzów. Tak jak Kiarostami czy Panahi, Kabiri traktuje skrajnie realistyczną sytuację jako pretekst do stworzenia błyskotliwej metafory. Z drugiej strony inspirowany autentycznymi doświadczeniami z życia reżysera Tłum pozostaje dziełem na wskroś współczesnym, na poziomie formy dialogującym z estetyką Instagrama i TikToka. Przede wszystkim jednak film Kabiriego okazuje się uniwersalną opowieścią o młodzieńczej finezji, apetycie na życie i rewolucyjnym potencjale tańca.
Urodzony w 1991 roku reżyser i scenarzysta mieszkający w Teheranie. Autor trzech krótkometrażowych filmów, w których zaproponował zniuansowane i pogłębione spojrzenie na relacje między płciami we współczesnym Iranie.
2013 Ava (short)
2015 Quadrumvirate (short)
2020 Bro (short)
2025 Tłum / Jamat / The Crowd