English

Kino społecznego niepokoju. Retrospektywa Agnieszki Holland

24/07/22
Aktorzy prowincjonalni, reż. Agnieszka Holland
We really need you tonight. „Pięć diabłów” od dziś w kinach!

Wciąż trudno w to uwierzyć: tegoroczny przegląd twórczości Agnieszki Holland jest dopiero pierwszą retrospektywą mistrzyni w naszym kraju. W programie 22. Nowych Horyzontów znalazło się 17 dzieł jednej z najważniejszych polskich reżyserek, ukazujących różne etapy jej pracy twórczej. Maciej Kędziora, filmoznawca i dziennikarz, który relacjonuje tegoroczny festiwal wspólnie z zespołem Filmawki, przygotował kilka podpowiedzi, które umieszczają poszczególne tytuły w szerszym kontekście i stanowią doskonałe wprowadzenie przed seansami.

Kiedy pierwszy raz, chwilę po nagraniu ostatniego odcinka Powtórki z Munka, wpadłem na pomysł, by drugi sezon podcastu poświęcić twórczości Agnieszki Holland, powód był prosty. Ze wstydem dostrzegłem, że choć jej nazwisko towarzyszyło mi od początku filmowej drogi (jednym z pierwszych, wyrazistych, oscarowych wspomnień jest sprawdzanie wyników w roku nominacji W ciemności), a rozpoznawalność jej persony niewątpliwie powodowała, że Holland była punktem odniesienia od lat, twórczość polskiej reżyserki pozostawała dla mnie nieodkryta. Poza współczesnymi wyjątkami, często mniej udanymi, choć ze znakomitymi scenami – jak w przypadku Obywatela Jonesa, który wśród wielu wad skrywał porażającą sekwencję ukazującą Wielki Głód, moim zdaniem jedną z najlepszych w całej jej karierze. 

Wraz z powrotem do jej starszych filmów, tych – choć bardzo cenionych – poniekąd zapomnianych, zauważa się, że poetyka autorska niewątpliwie najważniejszej reżyserki w historii rodzimego kina (pierwszej kobiety, której film pokazano w konkursie głównym na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych), układa się w bardzo spójną całość, dzielącą się na okresy, etapy. Teraz dzięki festiwalowi Nowe Horyzonty można zobaczyć jej dzieła na wielkim ekranie, co mam nadzieję przywróci im miejsce w panteonie najważniejszych dzieł rodzimej kinematografii. Tak samo mam nadzieję, że niniejszy tekst przybliży Wam niejako jej filmografię. Niech posłuży jako wprowadzenie do wrocławskiej podróży. 

Kino moralnego niepokoju 

Pierwszy okres twórczości reżyserki wyznacza się od Wieczoru do Abdona aż do Kobiety samotnej i emigracji na skutek wprowadzenia stanu wojennego. Kiedy to się wydarzyło, reżyserka przebywała w Szwecji, gdzie prezentowała swoje dzieła i zdecydowała się pozostać za granicą, przeprowadzając się później do Francji. Okres ten wpisywał się oczywiście w nurt kina moralnego niepokoju. Nie mogło jednak być inaczej. Holland stanowiła bardzo istotną część Zespołu filmowego „X” Andrzeja Wajdy, zespołu złożonego z debiutanckich głosów, które pragnęły opowiadać o tym, co tu i teraz; o własnych problemach, sprzeciwie wobec władzy, braku perspektyw na lepszą przyszłość. 

Nieprzypadkowo przecież pierwszym pełnym metrażem zrealizowanym przez Holland (wraz z Jerzym Domaradzkim, który później stworzy znakomity Wielki bieg, oraz Pawłem Kędzierskim, współpracującym wówczas chociażby z Marcelem Łozińskim) były Zdjęcia próbneTo autotematyczna opowieść o „iksie”, przygotowaniach do nakręcenia kolejnego filmu. Przed kamerą pojawia się w nim sama reżyserka – we własnej osobie i w tej samej roli. Andrzej Wajda zarówno w „iksie”, jak i na planie „wewnątrzfilmowym” objawia się jako organ doradczy, a we fragmentach z castingu (inspirowanych niejako twórczością Formana, co nie powinno dziwić, w końcu Holland studiowała na praskiej FAMU) zobaczyć można Małgorzatę Zajączkowską czy Adama Ferencego. 

W Zdjęciach próbnych imponuje prawie wszystko: wrażliwy i czuły portret młodego pokolenia, zdolność Holland do ukazania patriarchalnej opresji, z którą musi mierzyć się wykorzystana główna bohaterka filmu, wydobycie z opowieści magii kina czy też ukazanie, jak filmy wpływają na naszą wyobraźnię. Obecnie, w dobie kinematograficznej postmoderny, powiedzielibyśmy, że ten intertekstualizm męczy – wówczas, w roku 1976, stanowił powiew świeżości i manifestował pragnienie tworzenia. 

Pragnienie tworzenia pokolenie Holland wyrażało zresztą często w tekstach. Jerzy Domaradzki na łamach „Filmu” apelował, że chce tworzyć – do kina, nie do telewizji (będącej przestrzenią, w ramach której wielu z nich debiutowało, w tym sama reżyserka, kręcąc chociażby znakomite Niedzielne dzieci). Chęć tworzenia czegoś „większego” wyrażana była także przez bohaterów i bohaterki filmów autorki. Główna postać Aktorów prowincjonalnych, grany przez Tadeusza Huka Krzysztof, gdy zostaje obsadzony w roli pierwszoplanowej w Wyzwoleniu, wierzy, że wreszcie stanie się aktorem przez duże A (a także, co dla niego jeszcze ważniejsze: Artystą). Robi to jednak z pobudek czysto egocentrycznych. Wierzy w swoją wybitność, umniejszając ludziom go otaczającym, w tym swojej żonie, lalkarce z konkurencyjnego teatru. 

Aktorach… znów jednak, mimo anomii relacji, pojawia się nadzieja, że sztukę warto kochać. Wyraża ją bohater Adama Ferencego, technik, który pragnie zostać aktorem. W rozmarzonych oczach widać jego aspirację, a także czystą, piękną nadzieję, że teatr (czy szerzej, działalność artystyczna) jest w stanie zmienić świat na lepszy. Bo właśnie tym, przynajmniej w moim przekonaniu, miało być kino moralnego niepokoju. Pokazem, że dzięki filmom można zmieniać otaczającą rzeczywistość. 

Nie należy jednak patrzeć na ten okres w karierze reżyserki (choć moim zdaniem jest on najlepszym, wypełnionym wielkimi dziełami – także jeśli chodzi o scenariusze, zwłaszcza tekst Holland do Bez znieczulenia, zapomnianego arcydzieła Andrzeja Wajdy) jako próbę stania się sumieniem narodu. Cztery pełnometrażowe filmy składające się na ten okres nie miały na celu moralizowania społeczeństwa. A zdarzało się to przecież osobom tworzącym tamtego okresu, chociażby Krzysztofowi Zanussiemu, u którego, skądinąd, reżyserka zaczynała swoją filmową pracę po powrocie do kraju. Holland chciała po prostu zwrócić kamerę tam, gdzie wzrok i uwaga innych nie sięgała; na porzucone przez system kobiety, wypalonych rewolucjonistów, pragnących zmienić świat młodych i środowisko prowincjonalnego artyzmu. 

Uwidacznia się to zwłaszcza w Kobiecie samotnej, filmie wyrażającym sprzeciw wobec euforii karnawału Solidarności. W czasach, gdy Wajda kręci Człowieka z żelaza, Holland decyduje się zwrócić uwagę na osoby porzucone zarówno przez władzę Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jak i związki zawodowe, niedostrzegające głównej bohaterki i jej syna. To atak na konserwatyzm rodzimego społeczeństwa, jedno z najmocniejszych dzieł w całej jej karierze – a w swojej odwadze, wrażliwości i prospołeczności, prawdopodobnie najlepsze. 

Pełna wersja tekstu jest dostępna na stronie Filmawki.

Przeczytaj pełny tekst

Sprawdź program retrospektywy


czytaj także
Dystrybucja „Zmysłowe i porywające”: krytycy chwalą „Pięć diabłów” 7/12/22
News Sprezentuj festiwal pod choinkę. Świąteczny voucher na 23. Nowe Horyzonty 8/12/22
Nowe Horyzonty VOD 268 powodów do radości. Świąteczna promocja Nowych Horyzontów VOD 13/12/22
Dystrybucja Kalendarz premier Stowarzyszenia Nowe Horyzonty na 2023 rok 15/12/22

Newsletter

OK