Na ekranie Cztery córki, ale przed mikrofonem dwóch mężczyzn. W piątym odcinku Podcastu Nowych Horyzontów znów idziemy pod prąd: choć film w reżyserii Kaouther Ben Hani został zrobiony przez kobietę (i z kobietami na pierwszym planie), to dziś chcemy zaznaczyć, że Cztery córki wiele mówią także o (nie)widzialnej roli męskiej części społeczeństwa, nie tylko tunezyjskiego.
Staszek Abramik z zespołu Nowych Horyzontów rozmawia więc z Miłoszem Wiatrowskim-Bujaczem, politologiem i komentatorem politycznym, prowadzącym profil milosz.miedzy.innymi, o szerszym obrazku: roli patriarchatu, którego toksyczne wzorce (świadomie lub nie) są często reprodukowane przez same kobiety; o Arabskiej Wiośnie i jej pokłosiu, o polityce i politycznej radykalizacji, które potrafią wgryźć się w nasze życia w nawet najmniej spodziewanej chwili. Jak głosi stara maksyma: możesz nie interesować się polityką, ale ona zawsze będzie interesować się tobą.
Dziś zapraszamy do odsłuchania podcastu, a już od jutra – 15 marca – na kinowe pokazy nominowanych do Oscara Czterech córek.
Za możliwość nagrania podcastu dziękujemy Studio Soundflower.
Cztery córki zostały nominowane do Oscara za najlepszy dokument i zdobyły nagrodę w tej kategorii na ostatnim festiwalu w Cannes, jednak sam film jest zaskakującym połączeniem fabuły, dokumentu, policyjnej rekonstrukcji, z polityczną rewolucją w tle. Całą opowieść oparto zaś na prawdziwej, wstrząsającej historii Olfy Hamrouni i jej dzieci.
Ta wyjątkowa forma pozwala jednej z najbardziej uznanych reżyserek współczesnego kina (to jej druga nominacja do Oscara), Kaouther Ben Hani, zanurkować głęboko w temacie, który został zbanalizowany przez media. Bohaterką jest Olfa (we własnej osobie, ale czasem zastępowana na ekranie przez aktorkę), matka czterech córek. Dwie najmłodsze występują w filmie, zniknięcie dwóch najstarszych (wcielają się w nie aktorki) jest tematem pasjonującego „śledztwa”, które prowadzi aż do jednej z najniebezpieczniejszych organizacji terrorystycznych na świecie – tzw. Państwa Islamskiego.
Ben Hania – podobnie jak Deniz Gamze Ergüven, autorka obsypanego nagrodami Mustanga – tropi siłę problematycznego międzypokoleniowego kobiecego przekazu, wydobywa na światło dzienne powszechnie akceptowaną domową i systemową przemoc, punktuje sposób, w jaki pozornie odległe przemiany polityczne kształtują los jednostek. Poruszające, niekiedy konfrontacyjne, z pewnością prowokacyjne i szalenie odważne Cztery córki są również wyznaniem wiary w siłę, wytrwałość i solidarność kobiet. Od Tunezji dzielą nas setki kilometrów, jednak film Ben Hani wybrzmiewa zaskakująco aktualnie również w Polsce.