Strzał w serce

Skazany na śmierć morderca, który błaga o litość i robi wszystko, by odroczyć wykonanie wyroku? Na pewno nie w świecie Agnieszki Holland. Gary Gilmore, bohater Strzału w serce, walczy o jak najszybsze doprowadzenie do swojej egzekucji. Zaskakująca postawa mężczyzny uczyniła z niego ikonę popkultury, bohatera książki Normana Mailera i punkrockowego szlagieru zespołu The Adverts. Holland w swoim filmie odcina się od wcześniejszych narracji na temat Gilmore’a i przyjmuje własną, nieoczywistą perspektywę. Polską reżyserkę najbardziej interesuje relacja Gary’ego z braćmi, którzy przyjeżdżają do więzienia, by nakłonić bohatera do podjęcia walki o zmianę wyroku. Seria intensywnych, iskrzących emocjami rozmów przybiera nieoczekiwany obrót i skłania mężczyzn do przerwania milczenia na temat mrocznych sekretów rodziny Gilmore’ów. Analizując ich wpływ na losy Gary’ego, Holland nie stara się usprawiedliwić mordercy. Tak jak w kilku starszych filmach przekonuje jednak, że zło rzadko kiedy bywa demoniczne, a jego źródeł należy szukać w codziennych zaniedbaniach, przemilczeniach i nadużyciach.