Nie ma wątpliwości, że na przełomie października i listopada w kinach króluje jeden gatunek – horror. Potwory wypełzają z bagien, psychopatyczni mordercy ostrzą topory, a egzorcyści szykują wodę święconą. Mamy jednak świadomość, że współczesny horror bardzo często nie oferuje widzom nic poza przetwarzaniem doskonale znanych motywów i oferowaniem odgrzewanych strachów. I wtedy na scenę wchodzimy my, cali na art house’owo: Nowe Horyzonty oraz Velvet Spoon.
Wspólnie przygotowaliśmy dla Was Maraton art horroru z dwiema perełkami współczesnego kina grozy – Nieumarłymi Thei Hvistendahl oraz Kąpielą diabła Severina Fiali i Veroniki Franz. Wypatrujcie nas w najlepszych kinach studyjnych na przełomie października i listopada (szczegółową listę znajdziecie poniżej).
Skąd ta współpraca? Śmierć, rozpad relacji czy degrengolada społeczna – to kilka smaczków, które zazwyczaj znajdziecie w filmach z oferty Nowych Horyzontów. Nic więc dziwnego, że wpadliśmy w oko ekipie Velvet Spoon – specjalistów od wprowadzania na polskie ekrany najświeższych i najlepszych horrorów. Postanowiliśmy więc wybrać się na randkę i każde z nas zaproponowało jeden film ze swojej dystrybucji. My postawiliśmy na Nieumarłych, z fantastyczną Renate Reinsve na pierwszym planie (niedługo dostanie Oscara, róbcie screeny), zaś ekipa Velvet Spoon kusi nas Kąpielą diabła – mistyczną, folkową (anty)baśnią. Oba filmy były już prezentowane w ramach festiwali MFF mBank Nowe Horyzonty i Octopus Film Festival (gdzie cieszyły się dużym zainteresowaniem), więc z tym większą przyjemnością zapraszamy na specjalne, Halloweenowe seanse tych art horrorowych skarbów (i na umawianie randek pod czułym patronatem Nowych Horyzontów oraz Velvet Spoon).
Doceniony na tegorocznym festiwalu Sundance mroczny film o powstających z grobu nieumarłych z Renate Reinsve (Najgorszy człowiek na świecie, Armand, Another End) w roli głównej.
Pewnego dnia umarli wstają z grobów, by powrócić do swoich domów. Nie rzucają się jednak na żywych, nie pragną wgryźć się w tętnice i pochłaniać mózgów. Siedzą w wysłużonych fotelach, leżą w swoich łóżkach i powoli gniją, a debiutująca w pełnym metrażu Thea Hvistendahl posępnie przygląda się ich bliskim – pogrążonym w smutku żałobnikom.
Nieumarli to ekranizacja książki Powroty zmarłych Johna Ajvide Lindqvista, autora niezwykłego Wpuść mnie, na bazie którego Tomas Alfredson nakręcił w 2008 roku arcydzielny horror Pozwól mi wejść. O ile tamten film (i książka) stanowił jedno z najciekawszych spojrzeń na tematykę wampiryzmu we współczesnej kulturze, o tyle Nieumarli są być może najbardziej frapującym portretem zombie od czasów Świtu żywych trupów. Zamiast krwawej walki dostajemy bowiem przejmującą żałobę, a zamiast gore – smutek.
Obsypany laurami na festiwalu w Berlinie folkowy dramat znanych z Widzę, widzę i Domku w górach Severina Fiali i Veroniki Franz.
Agnes (Anja Plaschg, znana z projektu muzycznego Soap&Skin, odpowiedzialna także za muzykę do filmu) bierze ślub. Nic nie układa się jednak po jej myśli – mąż nie jest nią zbyt zainteresowany, teściowa krytykuje ją na każdym kroku, a kredyt, który para wzięła na zakup domu, wydaje się przewyższać możliwości finansowe nowożeńców. Agnes szybko popada w depresję. Ponieważ jednak znajdujemy się na austriackiej wsi sprzed blisko trzech stuleci, wszyscy myślą, że opętał ją diabeł.
Choć za Kąpiel diabła odpowiadają wspomniani wyżej Franz i Fiala, ich najnowszy film trudno byłoby jednoznacznie nazwać horrorem. To raczej doskonale udokumentowany historycznie folkowy dramat, który pozwala widzom wczuć się w bohaterkę postawioną w sytuacji bez wyjścia – a przy okazji spojrzeć na realia życia naszych przodków (a w szczególności przodkiń) z zupełnie nowej perspektywy.