Pościgi, wybuchy, lasery w kosmosie? Nuda. Czasem mniej znaczy więcej: szczery podziw można wywołać oszczędnymi środkami i zamiast wypełniać ekran szaloną szamotaniną, skupić się na dopracowaniu detali, niecodziennych bohaterów i drobnych gestów, które zostają z nami na długo po seansie. Dziś prezentujemy zestaw małych-wielkich filmów, które zawierają w sobie każdy z tych elementów i niezmiennie wywołują w nas podziw.
Wszystkie tytuły czekają na Was na platformie NH VOD. Partnerem cyklu „Więcej filmowych emocji” jest mBank.
Na pierwszy planie: skromny osiołek. Jego losy są jednak wstępem do uniwersalnej opowieści o nas samych: w historii tytułowego IO możemy przejrzeć się jak w lustrze, dostrzec ludzką chciwość i przemoc, ale też empatię i szlachetność. Jerzy Skolimowski w niewielkiej formie zaklął wielkie tematy, a w smutnych oczach osiołka ukrył więcej emocji niż we wszystkich blockbusterach świata. IO to film do wielokrotnego oglądania i słuchania – w podziw wprawa także wybitna muzyka autorstwa Pawła Mykietyna.
Ten film można by umieścić w encyklopedii obok hasła „podziw”. Raz – wybitny reżyser, laureat Oscara i mnóstwa innych nagród. Dwa – znakomita obsada, prawdziwa śmietanka aktorska: Michael Caine, Harvey Keitel, Paul Dano, Rachel Weisz czy Jane Fonda. Trzy – sama opowieść o sztuce większej niż życie albo życiu i młodości, które poświęcamy na ołtarzu sztuki. Do podziwiania od pierwszej do ostatniej minuty.
Opowiedzieć o sprawach ważnych, trudnych i złożonych w sposób lekki, z prawdziwą empatią i dziecięcym zachwytem: Estibaliz Urresola Solaguren zdecydowanie zasługuje na podziw za realizację tego filmowego majstersztyku. To czuły, delikatny film o akceptacji, pełen zachwytu dla różnorodności świata, w którym jest miejsce aż na 20 000 gatunków pszczół. Dlaczego zatem ogromne bogactwo sposobów, na jakie manifestuje się ludzka osobowość, płeć czy seksualność, tak często budzi sprzeciw? Do osobnego podziwiania: wybitna rola Sofíi Otero – najmłodszej laureatki Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszej aktorki w historii Berlinale.
To filmowy dowód na zasadność tezy „mniej znaczy więcej”. Oszczędny w formie, wygrany aktorskimi półcieniami, drobnymi gestami, ale jednocześnie z potężnym ładunkiem emocjonalnym i jednym z najbardziej rozbrajających zakończeń w historii kina ostatnich lat. Cicha dziewczyna to opowieść o 9-letniej Cáit, która mieszka w wielodzietnej, ubogiej rodzinie. Po tym jak jej matka kolejny raz zachodzi w ciążę, dziewczynka trafia do swoich krewnych na wsi. Dotąd zamknięta, nieco przygaszona Cáit zaczyna otwierać się na świat i zgłębiać tajemnice nowego domu.
Chcielibyśmy zapisać się na kurs dialogu i ciętych ripost u Nuriego Bilge Ceylana. Turecki mistrz kina od lat wprawia w podziw, jak niezwykle precyzyjnie, błyskotliwie i inteligentnie można poprowadzić filmową narrację z wykorzystaniem zwykłej rozmowy między bohaterami. Dziką gruszę również można czytać jak dialog: między młodym a starym pokoleniem, między potrzebą zmiany a kamienną tradycją, ryzykowną wolnością a (pozornie) stabilnym konserwatyzmem. Choć od premiery minęło już kilka, Dzika grusza starzeje się jak wino i zasłużenie dołączyła do mistrzowskiego kanonu.