English

Ekscentrycznie i autotematycznie: Cannes oczami dyrektorek NH i AFF

30/05/23
The Sweet East, reż. Sean Price Williams
Nagrodzone w Cannes „About Dry Grasses” Ceylana w programie festiwalu Przeboje Cannes w programie 23. mBank Nowe Horyzonty

Nagrody rozdano, filmy laureatów i laureatek skomentowano, czerwony dywan zwinięto – w sobotę skończył się festiwal filmowy w Cannes, więc nasza ekipa wreszcie może wziąć głęboki oddech i opowiedzieć Wam, co – oprócz filmów z Konkursu Głównego – zwróciło jej uwagę.

Poczytajcie zatem o faworytach i ulubieńcach dyrektorki artystycznej Nowych Horyzontów, Ewy Szabłowskiej i dyrektorki artystycznej American Film Festival, Uli Śniegowskiej. Jednocześnie zachęcamy, by szykować się na kolejne ogłoszenia: wkrótce damy znać, które filmy z Cannes trafią na wrocławski festiwal.

Ekscentrycznie i poza główną ścieżką: faworyci Ewy Szabłowskiej

Cannes poza konkursem głównym? Quinzaine de realisateurs to moja ulubiona canneńska sekcja. A moim absolutnym faworytem tegorocznego festiwalu jest The Delinquents w reżyserii Rodrigo Moreno. Urzekająco dziwna historia o napadzie na bank, który jest osią, ale nie centrum fabuły, meandrującej jak ścieżka w zaczarowanym lesie. Nie jest to ani film akcji, ani satyra na kapitalizm, lecz urzekająco poetycka rzecz wymykająca się wszelkim gatunkom i kategoriom. Delektowałam się każdą minutą tego przedziwnego filmu. Gdyby Pedro Almodóvar i Éric Rohmer nakręcili film o napadzie, to mógłby on właśnie tak wyglądać – pisał recenzent „Screen International” i nie jest daleki od prawdy prognozując, że będzie to film kultowy.

Równie ekscentrycznym filmem jest The Feeling That the Time for Doing Something Has Passed wyreżyserowany przez Joannę Arnow, a wyprodukowany przez Seana Bakera (The Florida Project, Red Rocket). To gorzka komedia nakreślona w kilku epizodach: historia trzydziestolatki szukającej relacji BDSM z równymi mężczyznami. Grająca główną rolę reżyserka pokazuje świat BDSM-u w sposób beznamiętny, z ironicznym dystansem i bez klasycznych rekwizytów w postaci czarnej skóry czy lateksu. Sarkastyczny humor i długie ujęcia pozwalają wybrzmieć absurdalnym sytuacjom i erotycznym podtekstom, ale pokazuje też, jak bardzo subiektywne jest to, co uważamy za przemoc czy poniżenie. Czym jest kostium świni wobec wyzysku w korporacji czy kłótniami z nadopiekuńczą rodziną?

Zachwycająco piękny jest też Blackbird Blackbird Blackberry, trzeci film Eleny Naveriani – historia romansu rozgrywającego się w gruzińskim miasteczku. Minimalistyczny i niejednoznaczny wywraca do góry nogami oczekiwania i przeświadczenia o tym, jak powinni wyglądać i zachowywać się kochankowie w filmie o miłości. Nieupiększona obserwacja fizycznych aspektów związku, w którym ciała w średnim wieku są pokazane bez sztuczności, jest jednym z najbardziej hipnotyzujących aspektów Blackbird…. Przede wszystkim jednak Naveriani kreśli zniuansowany portret kobiety samotnej. Z jednej strony nieuwikłanej w rodzinne zależności, a z drugiej – pozamykanej i schowanej za murem, który wybudowała wokół siebie. Wzruszające kino.

Amerykańskie perły okiem Ulki Śniegowskiej

Wszyscy zachwycają się nowym filmem Wima Wendersa, którego nie dane mi było obejrzeć, ale trzeba wspomnieć kilka tytułów, które konkurują z nim w konkursie canneńskiego festiwalu.

May December wyszedł spod ręki jednego ze stałych bywalców Cannes, Todda Haynesa (jego dokument o Velvet Underground miał tu premierę dwa lata temu), a wyprodukowany został przez Killer Films Christine Vachon (uhonorowanej przez nas na American Film Festival Indie Star Award w 2016 roku). May December to eufemistyczne określenie na parę z dużą różnicą wieku, w tym wypadku starszej o ponad dwadzieścia lat kobiety, która jako matka i żona związała się z trzynastolatkiem. Duet Julianne Moore i Natalie Portman iskrzy nawiązaniami do klasyki filmowej – Persony Bergmana czy Posłańca Loseya – i wynosi erudycyjny film Haynesa na szczyt.

Także obsada nowego filmu Wesa Andersona, do którego stałych współpracowników dołączyli Tom Hanks i Scarlett Johansson, jak zwykle świetnie spisała się w mozaikowej i szkatułkowej opowieści osadzonej tym razem w ultra-amerykańskim krajobrazie Nevady, gdzie w tytułowym miasteczku Asteroid City nasi bohaterowie stają się świadkami lądowania UFO. A wszystko to by opowiedzieć o artystycznych zmaganiach i inspiracjach pewnego autora sztuk teatralnych i procesie twórczym i produkcyjnym filmu, który oglądamy. Anderson to dużo więcej niż pastelowy sztafaż i bon moty.

Filmów autotematycznych, o trudzie kreacji czy odnoszących się do historii kinematografii, było na festiwalu więcej, by wspomnieć nowy obraz Michela Gondry’ego The Book of Solutions (Księgę rozwiązań), pokazywaną w sekcji Directors’ Fortnight (tradycyjnie najbardziej odważnej sekcji Cannes, a właściwie osobnym przeglądzie), gdzie wyrzucony z telewizyjnego studia młody, bezkompromisowy i zdeterminowany reżyser z wizją, postanawia wbrew przeciwnościom losu ukończyć swój film. Niestety, filmowi brakuje subtelności filozoficznych i uroku romantycznych Jak we śnie czy Zakochanego bez pamięci i bliżej mu do zapisu tolerowanego szaleństwa. W rezultacie bardziej smuci niż śmieszy i nie pomaga mu nawet pojawienie się w epizodzie Stinga.

W pewnym sensie do filmów autotematycznych należy także odkrycie tej samej sekcji, Riddle of Fire (Zagadka ognia), debiutanta Westona Razooli, któremu Gondry mógłby pozazdrościć pomysłowości, a którego proces twórczy przypomina zapewne rozwiązania bohatera Księgi. Wprawdzie chodzi tu o baśniowe przygody trojga małych nicponi, którzy muszą dostarczyć mamie jagodowy placek, ale ten nakręcony na tradycyjnej taśmie 16mm film wydaje się powrotem do improwizacji i odkrywania świata przez kamerę i z kamerą, uwodzi świeżością i bezpretensjonalnym uwielbieniem zabawy.

Podobnie, choć bardziej na poważnie, pełną referencji grą z filmową formą i historią kina (zwłaszcza najnowszą historią niezależnego kina amerykańskiego), są nieocenzurowane „Przygody Alicji po drugiej stronie lustra”, jak mógłby nazywać się debiut reżyserski doświadczonego operatora Seana Price’a Williamsa The Sweet East. Nie tylko ze względu na prowadzenie kamery jak z filmów braci Safdiech (które Williams współtworzył), aktorstwo Talii Ryder, czy epizodyczne role Simona Reksa czy Jeremy’ego O. Harrisa, ale i odniesienia do gatunkowych tropów fabularnych i mitologii osobistej bohaterki, płynnie zmieniającej tożsamość i przyjmującej różne role.

 
Część stacjonarna 23. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego mBank Nowe Horyzonty odbędzie się w dniach 20-30 lipca 2023, część online będzie trwać o tydzień dłużej – do 6 sierpnia. Na stacjonarne pokazy zapraszamy do Kina Nowe Horyzonty oraz Dolnośląskiego Centrum Filmowego.


czytaj także
Program Retrospektywa Alaina Robbe-Grilleta oraz sekcja i wystawa Avec Plaisir 1/06/23
Program Ostatnie dni naboru na wolontariat. Zgłoś się! 2/06/23
Dystrybucja Uczucie mocne jak góra. „Kawałek nieba” Micheala Kocha od dziś w kinach 26/05/23
Program Precz z pruderią! Nocne Szaleństwo na 23. mBank Nowe Horyzonty 25/05/23

Newsletter

OK