Powrót do szkoły nie musi być smutny, a nauka – nudna! Oto nowohoryzontowy plan lekcji zawierający pięć prawdziwych HiT-ów! Przygotowaliśmy podręcznikowe przykłady nowohoryzontowego stylu: pierwsze kroki w arthousie stawiane pod dyktando gruzińskich tancerzy, korki z hiszpańskiego dla początkujących w amerykańskim indie i doświadczenia fizyczne, podczas których igra się z ogniem. Uczcie się od najlepszych!
Plan lekcji przygotowała pani mgr Małgorzata Sadowska, wychowawczyni klasy 22. NH. Wszystkie materiały na zajęcia dostępne są na stronie nowehoryzonty.pl/vod.
Wzór na arthouse’owe arcydzieło? Młodzieńcza energia, miłosne oddziaływanie, łagodny ruch kamery. Bohater wybitnego filmu Lee Chang-donga desperacko próbuje odkryć zasadę, która stoi za zniknięciem pewnej dziewczyny (i pewnego kota). Bez reszty pochłaniające kino, które można próbować rozszyfrować po wielokroć, a ono i tak zachowa swoją tajemnicę. Ot, ciemna materia kina.
Zapomnij o akcencie, tu liczy się komunikacja. Słodko-gorzki, tragikomiczny, a przede wszystkim przeuroczy film Morales wywołuje do tablicy nauczycielkę hiszpańskiego z Kostaryki i jej ucznia, zamożnego Amerykanina. Spotykają się online, a nauka staje się okazją do przekraczania barier innych, niż językowe. Niezapomniana lekcja przyjaźni i Mark Duplass w bonusie.
To nie są żywoty świętych, to film z innej parafii. Nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale El Club rozgrywa się wprawdzie w środowisku osób duchownych, ale przebywających aktualnie na wygnaniu, na dalekiej chilijskiej prowincji. Larraín serwuje nam przewrotną, momentami ironiczną, momentami mrożącą krew żyłach katechezę o winie i jej tuszowaniu.
Olśniewająca wizualnie i prowokująca do myślenia bliskowschodnia odyseja, eksplorująca pogranicze Iraku, Libanu i Syrii. Kamera płynnie pokonuje sztucznie stworzone granice, których powstanie zamieniło region w przestrzeń cyklicznie odradzających się konfliktów. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć źródła kryzysu na polsko-białoruskiej granicy.
Dzięki wuefistom przez cały okres edukacji szczerze nienawidziłam aktywności fizycznej, rozumiem więc Meraba, który swojemu nauczycielowi tradycyjnego gruzińskiego tańca zawdzięcza rosnącą niechęć do „twardości”, „męskości” i „gruzińskiej duszy”. Wspaniały, buntowniczy, rozpięty między pragnienie wolności i autorytarne przywiązanie do tych samych kroków, film Akina nawiązuje do młodzieżowego protestu z 2018 roku, który przybrał formę szalonej imprezy. „Tańczymy razem, walczymy razem” – skandowali młodzi Gruzini. Niech żyje swobodny ruch!