Niech żyje europejskie kino! W najbliższą niedzielę, 12 listopada, zapraszamy na pokazy przedpremierowe trzech przebojów ostatniej edycji festiwalu Nowe Horyzonty: Club Zero Jessiki Hausner, Czterech córek Kaouther Ben Hani oraz Powoli Mariji Kavtaradze.
Na kinowych ekranach pojawią się także Saint Omer Alice Diop, Vortex Gaspara Noego i Niedźwiedzie nie istnieją Jafara Panahiego.
Nowohoryzontowe doznania czekają Was m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Gdyni, a wszystko to z okazji Europejskiego Dnia Kina Artystycznego, organizowanego przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Kin Art-House’owych (CICAE), przy wsparciu Sieci Kin Europejskich Europa Cinemas oraz polskiego Stowarzyszenia Kin Studyjnych. Bilety na poszczególne seanse są już dostępne w sprzedaży.
Do prywatnej szkoły przybywa pani Novak (znakomita Mia Wasikowska) prowadząca zajęcia o świadomym odżywianiu. Bezgranicznie ufający jej uczniowie rozpoczynają kolejne odważne eksperymenty, które coraz bardziej się oddalają od bezpiecznych, zdrowych, proekologicznych praktyk w rodzaju „mindful eating”. Hausner rozciąga swój film między zabawną i ostrą jak brzytwa satyrę a wstrząsający thriller. Tworzy opowieść o zawodnym systemie edukacji, egoistycznych rodzicach, a także zblazowanych i odklejonych od świata wyższych sferach – ten wątek miejscami przypomina szalony spin-off W trójkącie. Club Zero mówi również o sztuce manipulacji i potrzebie bycia częścią społeczności – za wszelką cenę. Jak to u Hausner bywa, film jest wyrafinowany formalnie – każdy kadr perfekcyjnie skomponowano, a kolory w absolutnie każdej scenie są precyzyjnie dobrane.
Jedna z największych niespodzianek tegorocznego konkursu głównego w Cannes, będąca połączeniem fabuły, dokumentu, policyjnej rekonstrukcji i psychodramy. Ta zaskakująca forma pozwala jednej z najbardziej uznanych reżyserek tunezyjskiego kina Kaouther Ben Hani (jej Człowiek, który sprzedał swoją skórę był nominowany do Oscara) zanurkować głęboko w zbanalizowanej przez media historii. Bohaterką jest Olfa (we własnej osobie, ale czasem zastępowana na ekranie przez aktorkę Hind Sabri), pochodząca z nizin matka czterech córek. Dwie najmłodsze występują w filmie, zniknięcie dwóch najstarszych (wcielają się w nie aktorki) jest tematem pasjonującego „śledztwa”. Ben Hania tropi siłę problematycznego międzypokoleniowego kobiecego przekazu, wydobywa na światło dzienne powszechnie akceptowaną domową i systemową przemoc, punktuje sposób, w jaki pozornie odległe przemiany polityczne kształtują los jednostek. Poruszające, niekiedy konfrontacyjne, z pewnością prowokacyjne i szalenie odważne Cztery córki są również wyznaniem wiary w siłę, wytrwałość i solidarność kobiet.
Jeden z największych przebojów ostatnich Nowych Horyzontów (i nie jest to puste marketingowe hasło: film cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że w trakcie festiwalu zostały wprowadzone dodatkowe pokazy do programu).
Nagrodzony za reżyserię na Sundance film Mariji Kavtaradze to zmysłowa i prowokacyjna love story, jakiej jeszcze na ekranach nie było. Dawno nie było też na nich duetu, między którym tak iskrzy. Elena jest tancerką, a Dovydas tłumaczem języka migowego. Oboje pracują ciałem, szukając najlepszego sposobu, by wyrazić – tańcem i ruchem dłoni – najsubtelniejsze sensy i najgłębsze emocje. Wydają się dla siebie stworzeni, ale Powoli zamiast happy endu wybiera status: „To skomplikowane”. Bo Elena uwielbia seks, a Dovydas mógłby się bez niego obejść. Pełni najlepszych chęci sprawdzają więc, czy da się kochać, nie pożądając. Film Kavtaradze śmiało podejmuje temat nowych modeli relacji, to kino namiętne i pełne pasji, które jest popisem zarówno świetnej reżyserii, jak i aktorskiej chemii.