Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. Możesz wybrać tylko jedno z dwóch: białe lub czarne. Nie ma miejsca na odcienie szarości, nie wspominając o innych kolorach.
Polska radykalizuje się i dzieli – to fakt, ale tegoroczna edycja festiwalu BNP Paribas Nowe Horyzonty podążą w swojej identyfikacji wizualnej za tropem barwnego kalejdoskopu, który z kolei odzwierciedla wielokolorowy, złożony program wydarzenia. Dziś kierujemy więc Waszą uwagę na to, jakie filmowe opowieści zgromadzone zostały na Nowych Horyzontach pod flagą biało-czerwoną. W trakcie festiwalu zaprezentujemy odważne głosy twórczyń i twórców, którzy nie boją się sięgać po barwne historie i równie barwne środki formalne, zadając trafne pytania zamiast udzielać zerojedynkowych odpowiedzi.
Współczesna teraźniejszość może prowokować czarne myśli na temat przyszłości. Michał Ciechomski i Patrycja Ryczko prezentują możliwe scenariusze tego, co nadejdzie, ale zamiast prostego czarnowidztwa proponują świeże, prowokujące spojrzenie na to, czym jesteśmy i czym możemy stać się jako naród.
Królestwo Ciechomskiego to dystopijna – ale z akcentami przewrotnego, czarnego humoru – wizja nieodległej przyszłości kraju, który znalazł się na krawędzi wojny i wewnętrznego rozpadu. W miejsce państwa prawa pojawiają się paramilitarne bojówki, a społeczny dialog zastępują rozkazy autorytarnych liderów, choć… Niektórzy przedstawiciele obozu radykalnego stają się queerowi i tęsknią za piosenkami Rihanny.
W Resecie Patrycji Ryczko również obserwujemy wizję świata niedalekiej przyszłości: gorzką, pisaną gniewem i lękiem przed tym, co nadejdzie. W Polsce rządzonej przez skrajnie reakcyjną, mizoginiczną dyktaturę, kobieta zostaje oskarżona o terroryzm i pozbawiona praw cywilnych. Walka o godność zamienia się dla niej w kafkowski, biurokratyczny, pełen przemocy koszmar.
Duch Kafki unosi się także nad Glorious Summer Heleny Ganjalyan i Bartosza Szpaka – filmem, który przywodzi na myśl najlepsze dokonania greckiej nowej fali. Z daleka widok jest piękny: renesansowy pałac, skąpane w słońcu ogrody, a w nim trzy kobiety, które uczestniczą w czymś na kształt wypoczynkowego kursu rozwoju osobistego. Na tym sielankowym obrazku pojawiają się jednak rysy, bo posiadłości nie wolno opuszczać, a samodoskonalenie coraz bardziej przypomina tresurę. Czy to tylko opowieść o „pułapce luksusowej i pozornej wolności”, czy jednak portret coraz szczelniej zamkniętej „twierdzy Europa”?
Ten zestaw dobrze uzupełnia Bądź wola moja Julie Kowalski – tytuł nie będący bezpośrednio polską produkcją, ale nierozerwalnie związany z naszym krajem, który potrafi wgryźć się w człowieka nawet poza granicami państwa. I to dosłownie: główna bohaterka tego body horroru jest zżerana przez polskość; zamknięta w konserwatywnej religii i ciasnym gorsecie rodzinnych więzów.
W trakcie festiwalu koniecznie wybierzcie się także na filmy zgromadzone w retrospektywie twórczości Anki Sasnal i Wilhelma Sasnala. Ich kino nigdy nie jest oczywiste, w metaforycznej formie i kamuflażu, diagnozuje i opowiada o tym, co dzieje się wokół nas. Wyłapuje to wszystko, co w polskiej współczesności ważne, irytujące, stłumione i bolesne.
Niezmiennie zachęcamy, aby wybierać przede wszystkim te pokazy, które będą połączone z późniejszymi spotkaniami z twórcami. Drugie życie filmu rozpoczyna się właśnie w rozmowie i dialogu.
Na wstępie pisaliśmy o kolorach, ale tym razem kierujemy Waszą uwagę na czarno-białą perełkę. W trakcie festiwalu zaprezentujemy najnowszy film Pawła Pawlikowskiego, laureata Oscara za Idę i canneńskiej nagrody za reżyserię Zimnej wojny. Choć tym razem autor przygotował krótki metraż, to w tej miniaturze zawarł esencję swojego talentu i charakterystycznego stylu. W Muse na pierwszym planie zobaczymy utalentowaną aktorkę i modelkę, Małgorzatę Belę, oraz Marcina Maseckiego, znakomitego pianistę i kompozytora, który nie tylko występuje w filmie, ale odpowiada także za jego warstwę muzyczną. Festiwalowy seans będzie połączony ze spotkaniem z twórcami i recitalem Marcina Maseckiego.
A skoro o polskim krótkim metrażu mowa – już niedługo zaprezentujemy tegoroczną selekcję Shortlisty, czyli sekcji, w której od lat udowadniamy, że w krótkiej formie potrafi być zaklęty wielki talent.
To oczywiście nie koniec polskich produkcji w programie festiwalu. Zaprezentujemy także m.in. wspomniane w poprzednich dniach Trzy miłości Łukasza Grzegorzka czy kultowe, związane z Wrocławiem klasyki: Lalkę Wojciecha Jerzego Hasa i Salto Tadeusza Konwickiego (na seansach plenerowych), przypomnimy również Bezmiar sprawiedliwości Wiesława Saniewskiego, oparty na historii głośnego wrocławskiego procesu poszlakowego.
Już we wtorek, 1 lipca o 12:00, ujawnimy pełny program 25. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego BNP Paribas Nowe Horyzonty. Zachęcamy do wypatrywania innych polskich tytułów, które pokazujemy na festiwalu dzięki partnerstwu z Dr Ireną Eris.