Na pytanie „dokąd zmierzamy” coraz trudniej jest udzielić optymistycznej odpowiedzi. Nie obawiajcie się jednak: nie planujemy dziś wymieniać wszystkich zagrożeń i bolączek, które majaczą na horyzoncie.
Zamiast tego oddamy głos wybitnym reżyserom, którzy przy pomocy języka filmu próbują opisać współczesność, odnajdując w niej nie tylko niepokojące aspekty, ale wydobywając to, co szlachetne – jak Matteo Garrone w nominowanym do Oscara Ja, kapitan; przebijając balon strachu ostrzem satyry – jak Radu Jude w Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata; czy korzystając z lęku jako paliwa artystycznego – jak Bertrand Bonello w Bestii. Wszystkie trzy filmy zaprezentujemy premierowo w Polsce podczas 24. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego mBank Nowe Horyzonty (18-28 lipca) we Wrocławiu. Trwa sprzedaż karnetów.
Sztuczna inteligencja doprowadzi do upadku ludzkości? Ten motyw jest eksplorowany w kulturze od dekad, a złowrogie AI przybierało już różne twarze i formy. Sposób ukazywania końca naszego świata zazwyczaj był jednak przewidywalny: roboty prędzej czy później rozpoczynały konwencjonalną wojnę z człowiekiem. Bertrand Bonello (Zombie Child, Coma) postanawia spojrzeć na ten temat z zupełnie innej, świeżej strony, na nowo odczytując na nowo nowelę Henry’ego Jamesa. Oto w Bestii AI dominuje nad ludzkością, ale bez złowrogiego uśmiechu Terminatora. Wystarczy tylko podsycić nasze wewnętrzne konflikty i wyrugować emocje, które zostają uznane za zwykły defekt do usunięcia. Gabrielle (zjawiskowa, wcielająca się w kilka różnych inkarnacji Léa Seydoux) postanawia „oczyścić się” z uczuć, zaś sam zabieg prowadzi bohaterkę przez wszystkie jej poprzednie wcielenia, podążając tropem łańcucha DNA. Tym samym Gabrielle ponownie mierzy się bestią swoich lęków i traum, niespełnionych pragnień czy niewykorzystanych szans, przeżywając na nowoponownie m.in. różne wersje spotkań z ukochanym Louisem (znany z 1917 Sama Mendesa George MacKay).
Jeśli Matteo Garrone (Reality, Dogman), spec od opowieści o outsiderach, którzy nie potrafią oprzeć się sile swych mrocznych instynktów, kręci nagle podnoszącą na duchu baśń –, wiedz, że coś się dzieje. Włoski mistrz, nawet demonstrując łagodniejsze oblicze niż zwykle, ani myśli jednak rezygnować z wyrazistości. Ja, kapitan w punkcie wyjścia przypomina ekranizację koszmarnego snu prawicowego radykała. Głównymi bohaterami filmu są w końcu dwaj czarni nastolatkowie, którzy pragną za wszelką cenę przekroczyć granice Europy. Opisując ich ekstremalnie wymagającą, pełną niebezpieczeństw odyseję, Garrone odczarowuje jednak szereg antyimigranckich klisz. Seydou i Moussa są w stanie pokonywać kolejne przeszkody nie tylko dzięki sprytowi, lecz przede wszystkim za sprawą wrodzonej szlachetności i okazywanej na każdym kroku troski o słabszych. Poddawani kolejnym próbom, przypominają bohaterów klasycznej baśni, którzy na naszych oczach przechodzą przyspieszony kurs dojrzewania. Przy okazji do samego końca zachowują dziecięcą z ducha naiwność, która – zdaniem Garrone – wydaje się stanowić uniwersalny warunek przetrwania w coraz bardziej przygnębiającej rzeczywistości. (Autor opisu: Piotr Czerkawski)
Po obejrzeniu Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata, którego tytuł wyrasta z inspiracji aforyzmem S. J. Leca, trudno powiedzieć, kim właściwie jest Radu Jude (Aferim!, Niefortunny numerek lub szalone p*rno). Godardem – juniorem z kontem na TikToku? Reżyserskim odpowiednikiem Slavoja Żiżka – autorem filmowego przewodnika po absurdach późnego kapitalizmu? A może postmodernistycznym kuglarzem, który z wulgarną finezją obraża przedstawicieli elit, nie wyłączając nawet poczciwej Eleny Ferrante? Cóż, dowcip polega na tym, że w każdym z tych wariantów kryje się ziarno prawdy. Jak przystało na inteligentnego błazna, Jude nie ukrywa, że jego refleksje pozostają podszyte goryczą lub nawet rozpaczą. Nie obiecujcie sobie… stanowi przenikliwy portret współczesnego człowieka, który nienawidzi obowiązującego systemu, ale nie znajduje w sobie siły, by się przeciw niemu konstruktywnie zbuntować. To właśnie przypadek Angeli, kierowniczki produkcji przygotowującej – na zlecenie międzynarodowej korporacji – realizację filmiku instruktażowego dotyczącego bezpieczeństwa w pracy. Wyrabiając kolejne nadgodziny, mierząc się z rosnącym stresem i mnożąc etyczne wątpliwości, kobieta znajduje w końcu osobliwy sposób na odreagowanie frustracji. (Autor opisu: Piotr Czerkawski)
Za polską dystrybucję Bestii odpowiada Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, zaś dystrybutorem dzieł Matteo Garrone i Radu Jude jest Aurora Films.