„Medytacyjne studium miłości, która rozkwita wiosną, ale musi zmienić się tak, jak pory roku, mierząc się z nieszczęściem nawiedzającym szwajcarskie Alpy” – tak podsumowuje Kawałek nieba Leslie Felperin z „Hollywood Reporter”.
Trudno nie poddać się tej kameralnej opowieści, której emocjonalnej monumentalności nadają górskie pejzaże. Film Michaela Kocha można od dziś oglądać na ekranach polskich kin studyjnych.
Osadzony w spektakularnej alpejskiej scenerii Kawałek nieba to poruszający melodramat, okrzyknięty najbardziej oryginalnym filmem zeszłorocznego Berlinale. Anna postanawia związać się z nieco starszym od niej Markiem, który budzi nieufność lokalnej społeczności. Im więcej faktów świadczy na niekorzyść mężczyzny, tym bardziej gorliwie Anna wstawia się za partnerem, wiedząc, że przy okazji walczy również o prawo do życia po swojemu. Kawałek nieba to nie tylko hołd dla kobiecej siły i wzruszająca opowieść o miłości. Prawdziwy talent reżysera Michaela Kocha polega na tym, że potrafi sprawnie balansować na granicy tonu serio i ożywczej kpiny. Tym sposobem szwajcarski film zamienia się chwilami w kronikę absurdów, w której znalazło się miejsce dla kiczowatego folkloru, najntisowego popu, a nawet Bollywoodu.