Gaspar Noé udowodnił już, że potrafi w brawurowy sposób rozpoczynać imprezy. Tym razem daje się jednak poznać jako mistrz opowiadania o finiszu. 16 września na ekranach polskich kin zadebiutuje jego najnowsze dzieło – Vortex, opowieść o ostatnich dniach życia pary, w którą wcielają się mistrzyni i mistrz kina: Françoise Lebrun i Dario Argento. Wcześniej Vortex będzie można zobaczyć na pokazach przedpremierowych; pierwsze rozpoczną się już w najbliższy piątek, 2 września.
Wbrew swojemu tytułowi, Vortex nie wzbudza poczucia pustki, ale porusza do szpiku kości, uwodząc widzów niczym danse macabre. Gaspar Noé, autor m.in. Nieodwracalnego, Climax czy Wkraczając w pustkę, swoim nowym filmem odrzuca łatkę skandalisty. Vortex przypomina, że życie to krótka impreza, która niechybnie się skończy. Dzieło w reżyserii Noego można postawić na jednej półce z Miłością Hanekego czy Szeptami i krzykami Bergmana.
Vortex to przejmujący i cierpliwy zapis ostatnich dni życia starszego małżeństwa, w które wcielili się: legenda francuskiego kina Françoise Lebrun i kultowy reżyser kina grozy Dario Argento. Noé tym razem stawia na twardy realizm, ale nie byłby sobą, gdyby nie eksperymentował formalnie. Od początku dzieli ekran na dwie części, osobno obserwując powoli tracącą kontakt z rzeczywistością, chorą na demencję żonę oraz schorowanego męża, który nie przyjmuje do wiadomości jej stanu. Zabiegi Gaspara Noé dają niezwykły efekt – samotność, zagubienie i niepogodzenie się ze starością zostały tu pokazane w sposób wręcz oszałamiający.
Zobacz Vortex na pokazach przedpremierowych: