Film jednocześnie monumentalny i intymny, w którym inscenizacyjny rozmach został sprawnie połączony z wiwisekcją jednostki wtłoczonej w tryby totalitarnej machiny. Od dziś w polskich kinach można oglądać nagrodzoną Srebrnym Niedźwiedziem na ubiegłorocznym Berlinale DAU. Nataszę w reżyserii Ilji Chrżanowskiego i Jekateriny Oertel.
Wstrząsająca, transowa Natasza opowiada o samotnej kierowniczce kantyny w zamkniętym mieście-instytucie. Kamera jest jak szpicel, który nie spuszcza oka z Nataszy, kiedy ta wydaje obiady, flirtuje, uprawia seks czy też pijana szarpie się z młodą pomocnicą. Zupełnie nieświadoma, że jej banalne marzenia o miłości i drobne oszustwa w pracy stanowią pożywkę dla bezwzględnej totalitarnej władzy. DAU skrupulatnie odsłania jej mielące powoli i bezwzględnie mechanizmy.
Na potrzeby filmu na terenie nieczynnego kompleksu wodnego w Charkowie zostało wybudowane miasto-instytut, w którym twórcy zamknęli na wiele miesięcy ochotników: naturszczyków i aktorów. Całość zaś rozrosła się w radykalny, kontrowersyjny eksperyment z pogranicza kina, sztuk wizualnych, psychodramy i nauk społecznych. Natasza to pierwsza (a powstało ich w sumie kilkanaście!) część monumentalnego dzieła Ilji Chrżanowskiego, która jest wprowadzeniem w skonstruowany z niebywałym rozmachem świat DAU.
Tomasz Raczkowski, Film.org.pl
Marcin Prymas, Pełna Sala