Mój film zaczyna się tam, gdzie kończy się dziennikarstwo. Jego intymność wykracza poza szok wywołany doniesieniami ze świata – mówi Gianfranco Rosi, reżyser Notturno, którego premiera już 15 października. Ten odważny film, kręcony przez jednego zdeterminowanego filmowca przy granicach krajów przeoranych przez wojnę, podąża za chłopcem, który nigdy nie doświadczył spokoju.
Notturno rozwija temat podjęty w poprzednim filmie reżysera, obsypanym nagrodami i nominowanym do Oscara Fuocoammare. Ogień na morzu. Tym razem Rosi ruszył na Bliski Wschód – przez trzy lata krążył z kamerą wzdłuż granic Iraku, Kurdystanu, Libanu i Syrii, filmując mieszkańców ciężko doświadczonego przez historię regionu. Reżyser przejmująco i sugestywnie odmalowuje w swoim dokumencie wieczną niepewność w świecie cyklicznych katastrof. Genialnie operujący dźwiękiem film Rosiego na swój sposób igra z pojęciem nokturnu – romantycznego poematu czy obrazu osadzonego w nocnej scenerii.