W rękach większości reżyserów film w rodzaju "W ułamku sekundy" nie okazałby się niczym więcej niż stereotypowym przykładem "kina zemsty”. Fatih Akin potrafi jednak naznaczyć opowiadaną historię autorskim stemplem i uczynić z niej coś w rodzaju współczesnego moralitetu. Jednocześnie uniwersalny i podejmujący tematykę znaną z pierwszych stron gazet "W ułamku sekundy" to największe osiągnięcie niemieckiego reżysera od czasu słynnego "Głową w mur".
Kolejny raz w karierze Akin potwierdza renomę mistrza w snuciu opowieści. O talencie twórcy świadczy choćby charakterystyczna dla niego wrażliwość na szczegół, która pomaga w budowaniu budzących sympatię postaci. W pierwszych scenach "W ułamku sekundy" reżyserowi wystarczy raptem parę scen i kilka niewymuszenie zabawnych dialogów, by stworzyć na ekranie wrażenie rodzinnej sielanki. Gwałtowność, z jaką chwilę później dochodzi do zniszczenia idylli, prowokuje w widzu słuszny gniew i zrozumienie wobec bohaterki pragnącej pomścić doznane krzywdy.
Katja Sekreci w brawurowej interpretacji Diane Kruger wyrasta na jedną z najbarwniejszych bohaterek filmowych ostatnich lat. Słynna aktorka przekonująco wciela się w kobietę, którą ciężkie doświadczenia życiowe wyposażyły w bezwzględność i determinację. Opowiadana historia angażuje jeszcze bardziej, gdy reżyser wpisuje jednostkową tragedię Katji w szerszy kontekst związany z globalnym wzrostem popularności ruchów neofaszystowskich. Akin nie szczędzi w filmie gorzkich słów pod adresem sądów i innych instytucji pobłażliwie traktujących rasistowskie ekscesy skrajnej prawicy.
Jednocześnie jednak niemiecki twórca nie zadowala się odtworzeniem na ekranie westernowej z ducha konfrontacji dobra ze złem. W miarę rozwoju intrygi początkowo tak bliska nam Katja zaczyna wzbudzać coraz bardziej ambiwalentne uczucia. Sfrustrowana i coraz bardziej wyniszczona walką o sprawiedliwość kobieta zamienia się na naszych oczach w ogarniętą obsesją boginię zemsty. Choć moralna racja cały czas wydaje się stać po jej stronie, nie sposób odnieść wrażenia, że w swym fanatycznym zaślepieniu Katja niepokojąco upodabnia się do własnych przeciwników.
Przygnębiająca ewolucja bohaterki doskonale wpisuje się w twórczą filozofię wyznawaną przez Akina od początku kariery. Dekadę temu niemiecki reżyser zrealizował przecież znakomite "Na krawędzi nieba", będące pochwałą łagodnej melancholii i spokojnego oswajania się z traumą. Trudno oprzeć się wrażeniu, że podobny przekaz można odnaleźć także na marginesie "W ułamku sekundy", które dzięki temu staje się idealnym filmem na niespokojne czasy.
Piotr Czerkawski