Queerowa komedia o relacjach: przyjacielskich, rodzinnych, erotycznych, a także o robieniu filmów i pewnym piesku imieniem Carmen… Początkujący filmowiec Nikitas (Andreas Lampropoulos) ma różowe włosy i gotowe cięte riposty, a jego przyjaciel Demostenes (Yorgos Tsiantoulas) – ciało greckiego boga. Razem spędzają długie godziny na gejowskiej plaży nudystów niedaleko Aten. Tam Nikitas prosi Demostenesa o pomoc przy scenariuszu swojego debiutu, który chciałby oprzeć na życiu uczuciowym kolegi. Tylko czy nadaje się ono na film? To się jeszcze okaże. Najważniejsze, by opowiedzieć tę historię „po swojemu”. Czy robiąc to, podążą za żelaznymi zasadami tworzenia narracji filmowej, a może złamią je wszystkie? Przyznający się do inspiracji dziełami Charliego Kaufmana grecki reżyser Zacharias Mavroeidis nakręcił inteligentny i zabawny metafilm, świadomie igrający z konwencjami kina gejowskiego oraz oczekiwaniami widzów. Kto na ostatnich Nowych Horyzontach pokochał Gnijąc w słońcu Sebastiána Silvy, w tym roku powinien spędzić rozkoszne chwile podczas Mojego lata z Carmen.