W Grenlandii słowo „Kalak” ma kilka znaczeń, właściwie każdy rozumie je trochę inaczej – może choćby oznaczać Grenlandczyka „prawdziwego”, ale też „brudnego”. Przybywający tu z Kopenhagi pielęgniarz Jan (magnetyczny Emil Johnsen) chce stać się tym pierwszym: uczy się języka, nie brzydzi go mięso fok czy reniferów, poszukuje kontaktu z lokalną społecznością, przede wszystkim z Grenlandkami. Czy jednak wdając się w kolejne romanse, nie krzywdzi zarówno uwodzonych kobiet, jak i własnej rodziny, cierpliwie znoszącej jego metody adaptacyjne? Czy jako trapiony traumami z dzieciństwa Duńczyk nie staje się raczej tym drugim mniej poważanym rodzajem Grenlandczyka? Najnowszy film Isabelli Eklöf (Holiday, laureat nagrody dla najlepszego filmu w Konkursie 18. NH) bada napięcie między byciem kolonizatorem a białym zbawcą, gościem a członkiem wspólnoty. Jest też bolesnym studium poranionego człowieka, jego trudnej drogi do uporania się z przeszłością oraz odkupienia win ojców. Kalak powstał na podstawie autobiograficznej powieści Kima Leinego, będącego też współscenarzystą filmu. Efefektowne zdjęcia zrealizował nagrodzony na festiwalu w San Sebastián Nadim Carlsen, wcześniej pracujący m.in. przy Granicy i Holy Spider Alego Abbasiego.