Chyba się ożenię – mówi młody dziedzic, zobaczywszy przez okno parę świeżo upieczonych małżonków. Dzisiaj. Od razu każe służącemu zorganizować podróż poślubną, a dopiero potem udaje się z oświadczynami do swojej sąsiadki – i dostaje kosza. Ale koniec końców nieszczęsny absztyfikant i jego niedoszła żona wyruszają w podróż, choć niezbyt romantyczną. Splot okoliczności sprawia, że oboje zostają uwięzieni na pustym statku dryfującym po oceanie. Wspólny rejs stoi pod znakiem lawiny perypetii, czasem po prostu śmiesznych, czasem jednocześnie śmiesznych i mrożących krew w żyłach, zawsze jednak widowiskowych. Marynarz na dnie, klasyczna niema komedia z Busterem Keatonem, po niemal stu latach od premiery wciąż imponuje ekwilibrystyką slapstickowych gagów. Frapuje przy tym wizją ludzkiego życia kierowanego siłami przypadku.