Ariadna uciekła przed swoją gruzińską rodziną aż do Londynu. Gdy dowiaduje się o śmierci babki, dziewczyna niechętnie wraca do ojczyzny. Na miejscu może się spodziewać wszystkiego oprócz ciepłego powitania. Pełne wyrzutów spojrzenia matki, krewni, którzy wydają się całkiem obcy, miejsca budzące wspomnienia. Milcząca i zagubiona, niepewnie, z narastającą złością porusza się po krainie swojego dzieciństwa. Czy my żyjemy w średniowieczu?, rzuca, gdy dowiaduje się, że musi przejść kilkanaście kilometrów, trzymając sznurek, by zgodnie ze starą tradycją dusza nestorki rodu mogła zaznać spokoju. Pokazywany w rotterdamskim konkursie debiut Jui Dobrachkous splata dwa różne wątki: mityczny i współczesny, ukazujący Gruzję zawieszoną między patriarchalną tradycją a nowoczesnością. To dojrzały portret młodej kobiety, która stara się wyrwać z duszącej sieci rodzinnych zależności i znaleźć swoją własną drogę. Jej cichą walkę reżyserka relacjonuje z wyczuciem, dyskretnie wydobywa emocjonalne detale i niejednoznaczności, przywiązując ogromną wagę do strony wizualnej. Nastrojowe, czarno-białe ujęcia gruzińskiej prowincji z pewnością spotkają się z uznaniem wielbicieli twórczości Nuriego Bilge Ceylana.
Mieszkająca w Londynie scenarzystka, pisarka i reżyserka pochodzenia gruzińskiego. W 2016 roku napisała scenariusz do Mama – Svyatoy Sebastyan Alexandra Mercury’ego. Bebia… to jej pełnometrażowy debiut, który światową premierę miał w tegorocznym konkursie festiwalu w Rotterdamie. Film dostał dwie nagrody na festiwalu goEAST w Wiesbaden – FIPRESCI i dla najlepszego reżysera.
2021 Bebia, moje jedyne pragnienie / Bebia, à mon seul désir