Koty nie są tym, czym się wydają. Koko-di Koko-da przypomina film, który mogliby wspólnie nakręcić David Lynch i Lars von Trier. Oto fascynująca historia rodziny i urodzinowego przyjęcia, która nieoczekiwanie zmienia się w na poły baśń, na poły horror.
Bohaterowie filmu wpadają w zapętlony koszmar, sterroryzowani na leśnym campingu przez trzy groteskowe figury i wściekłego rottweilera. Biały kot jako zwiastun złej nowiny, czarny las, samotny domek czarownicy i melodyjka z pozytywki tworzą atmosferę jak ze złego snu, z którego nie sposób się wybudzić. Tym snem w przypadku Elin i Tobiasa jest poniesiona kilka lat wcześniej ogromna strata i choć wydają się gotowi, by rozpocząć normalne życie, wciąż zmagają się z gniewem, poczuciem winy, żalem i bólem. Każdy z wariantów sytuacji powtarzającej się na campingu rozwija opowieść o wzajemnych pretensjach i urazach, o rozpaczy i miłości, które w węzeł sprzecznych emocji splata żałoba.
Nie bójmy się słów: film był sensacją festiwalu Sundance i 19. MFF Nowe Horyzonty.
Międzynarodowy Konkurs Filmowy Nowe Horyzonty
Odważne, bezkompromisowe filmy twórców poszukujących nowych form wyrazu – to cechy charakterystyczne Międzynarodowego Konkursu Filmowego Nowe Horyzonty – jednego z filarów festiwalu NH. Koko-di Koko-da było prezentowane w ramach konkursu w trakcie 19. edycji Nowych Horyzontów.