Paranoid Park to pierwszorzędny przykład nowego języka, jaki dla swoich filmów znalazł w ostatniej dekadzie Gus Van Sant. Jednocześnie to najbardziej przystępny z jego nowych projektów. Śledzimy zdarzenia z życia młodego chłopaka, który – jak dowiadujemy się na początku – ma coś wspólnego ze śmiercią człowieka.
Ostatnie filmy Van Santa nie sprawiają wrażenia inscenizowanych, zgodnie zresztą z jednym z kluczowych trendów w kinie tej dekady. Kamera łapie postaci jakby przypadkiem, prowokując u widza wrażenie, że niedbała realizacja wynika z potrzeby chwili, że „tak właśnie się działo”. Iluzję pomaga wywołać ekipa nieznanych naturszczyków, do których reżyser dotarł przez portal MySpace. Ale Van Sant ucieka też od „nowego realizmu”, który obserwujemy choćby w filmach braci Dardenne. Jego ingerencja widoczna jest na poziomie prekognicyjnego montażu, niepozostawiającego wątpliwości, że oglądamy precyzyjnie zbudowaną, subiektywną wizję.
Każdy z filmów Van Santa w tej dekadzie zmusza do dyskusji i zadania po seansie pytania: o co chodzi? Odpowiedź nigdy nie jest prosta, ale nie jest też niemożliwa. Jedna z interpretacji Paranoid Park może być taka: reżyser krytykuje tu bierność, zmusza do zajęcia stanowiska i sugeruje, że pasywność jest szkodliwa. W świecie, w którym coraz częściej chce się nam odciąć od głupich zachowań polityków, wyłączyć na zawsze telewizor i zamknąć na głucho we własnym świecie, Van Sant ostrzega, że nie tędy droga.
Michał Chaciński
Cannes IFF 2007 – nagroda 60-lecia festiwalu, Independent Spirit Awards 2007 – najlepszy producent, Boston Society of Film Critics 2008 – najlepszy reżyser, najlepsze zdjęcia
Urodzony w 1952 roku w Kentucky. Jeden z wielkich niezależnego kina amerykańskiego. Jego debiut, Mala Noche, był sensacją i otworzył mu drzwi do dalszej kariery. Początkowo wydawało się, że trafi do Hollywood, ale odrzucono tam wszystkie składane przez niego projekty. Niektóre z nich (np. Moje własne Idaho) zrealizował następnie z producentami niezależnymi. W drugiej połowie lat 90. zaangażował się w kilka konwencjonalnych projektów (m.in. Buntownik z wyboru), dzięki którym dotarł do szerszej widowni, po czym wrócił do kina niezależnego. Jego Słoń zdobył w 2003 roku trzy nagrody na festiwalu w Cannes, włącznie ze Złotą Palmą. Cztery lata później nagrodzono tam Paranoid Park. Obywatel Milk z 2008 roku zdobył osiem nominacji do Oscara, z czego dwie zaowocowały statuetką.
1985 Mala Noche
1991 Moje własne Idaho / My Own Private Idaho
2002 Gerry
2003 Słoń / Elephant
2007 Paranoid Park
2008 Obywatel Milk / Milk