W swoim trzecim fabularnym filmie Bohdan Sláma pokazuje nieco przewrotny obraz menzlowskiej wsi mojej sielskiej anielskiej, przełamując tym samym stereotypowe spojrzenie na czeskie kino, jako na zabawne komedie o śmiesznych ludziach z prowincji. Sláma kocha prowincję i tam umieszcza akcję swoich filmów, bo oprócz malowniczych krajobrazów i urokliwej scenerii drzemie tu niezwykły dramatyczny potencjał. Są u Slámy muszelki i krowy, ale muszelki mają rysy, a krowy rodzą się martwe. Ludzie mają swoje słabości i śmiesznostki, ale to, co tkwi w nich najgłębiej, to tęsknota za miłością, próba ucieczki przed samotnością i wreszcie umiejętność dotarcia do prawdy o sobie i zaakceptowania jej. Długie, nieśpieszne ujęcia pozwalają do końca wyrazić to, co konieczne, i dają czas na wybrzmienie temu, co niewypowiedziane.
Film jest prezentowany we współpracy z Cottbus FF - Wschodnioeuropejskim Festiwalem Filmowym.