O ile Emigranci swoim niespiesznym rytmem dramaturgicznym mogą przypominać flegmatyczny temperament szwedzkich chłopów, małomównych i refleksyjnych, o tyle Osadnicy nabierają większego tempa i dynamiki akcji, która bardziej kojarzy się z westernami Johna Forda. Troell pokazuje nie tylko nostalgię za opuszczonymi na zawsze stronami rodzinnymi, ale także proces zapuszczania korzeni w nową ojczyznę, głębszej asymilacji, pozyskiwania nowej tożsamości obywatelskiej i narodowej.
Narracja w tej drugiej części mobergowskiej dylogii Troella ma klasyczny charakter epicki, podbudowany tradycyjną muzyką symfoniczną. Ukazując ludzkie losy zanurzone w rzece czasu, Troell połączył je z impresyjnymi obrazami przyrody, zmieniającymi się porami roku, rozległymi pejzażami - jednym słowem tym rodzajem ikonosfery, która składa się na charakterystyczną tożsamość szwedzkiej kinematografii od czasów jej artystycznych fundatorów z epoki kina niemego, Victora Sjöströma i Mauritza Stillera. W tym filmie Troell okazał się ich najwierniejszym i najszlachetniejszym spadkobiercą oraz kontynuatorem.
Tadeusz Szczepański