W miejscu, które wygląda jak piekło i przez wielu odczuwane jest jak piekło, rozgrywają się piekielne sceny. W mieście zbudowanym bez Boga i na przekór Bogu padają pytania o Jego istnienie. W pustych, metalicznie chłodnych, nieludzkich przestrzeniach, rozgrywa się dramat; ten w życiu i ten na scenie. Rzeczywistość przeplata się ze sztuką teatralną, szaleństwo ludzi owładniętych żądzami i nienawiścią z nieszczęściem człowieka, który traci ukochaną osobę. To nie jest opowieść o zwyczajnym szaleństwie, to pełna grozy przypowieść o szaleństwie życia bez jakichkolwiek zasad, bez moralności, gdy Diabeł jest na wyciągnięcie ręki. Zelenka w kuglarski sposób zaciera linię między spektaklem i życiem, stawia pytania o odpowiedzialność za słowa i czyny, o granicę moralności i sztuki. Mówi: Żyjemy jak zwierzęta, ale chcemy się modlić.
Monika Kocbuch