Film Chore ptaki umierają łatwo powinien wygrać nagrodę za najbardziej gonzo utwór tegorocznego festiwalu. Grupa artystów wyrusza do Gabonu, który, jak wierzą, jest nie tylko kolebką cywilizacji, lecz wręcz biblijnym Edenem. Chcą znaleźć tam mityczną roślinę. To iboga, która ma silnie działanie psychotropowe i od pokoleń pełni centralną rolę w mistycznych rytuałach Bwiti, ale także uwalnia od innych nałogów. Wystarczy przejść przez trwającą trzy dni ceremonię, polegającą na dryfowaniu w przestworzach i wymiotowaniu w przerwach, a czystość duchowa i fizyczna jest w zasięgu ręki. Warto przedzierać się na piechotę przez dżunglę, aby ją osiągnąć. To, co dzieje się w czasie wyprawy, nakręcanej toksyczną mieszanką towarzyską, nieustannie włączoną kamerą i dietą złożoną z trawy, kwasu i opiatów, jest jak majaki Huntera S. Thompsona pokazane w reality TV. Szukające duchowości i życia w trzeźwości „chore ptaki” skazane są z góry na niepowodzenie. Podobnie jak nieuchronne jest zderzenie ich zachodniego światopoglądu z afrykańskim mistycyzmem, w który nie potrafią wniknąć. I choć nie jest to stricte film o sztuce, to daje on współczesny obraz zderzenia kultur i – jak na Eden przystało – utraty niewinności.
Amerykański reżyser urodzony i mieszkający w Nebrasce. Jego debiutanckim filmem był Witaj, miłości z Ellen Burstyn i Martinem Landauem, który otrzymał w 2008 roku nominację do Independent Spirit Award za najlepszy scenariusz. Filmową karierę zaczął już jako nastolatek, kręcąc wideoklipy m.in. dla Azure Ray, Bright Eses, The Good Life oraz zespołu Icky Blossoms, w którym też gra.
2008 Witaj, miłości / Lovely, Still
2013 Chore ptaki umierają łatwo / Sick Birds Die Easy (doc.)