Wygodne łóżka z pościelą, przyzwoite jedzenie, muzyka z głośników, a nawet stół do ping-ponga - tak wyglądały w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen dwa wydzielone baraki o numerach 18 i 19. (…) Zgromadzeni w jednym miejscu żydowscy drukarze i specjaliści od fotografii mają bowiem masowo, za to niezwykle precyzyjnie podrabiać dla niemieckiej armii angielskie funty i dolary. Żeby operacja się udała, potrzebny jest jednak Salomon Sorowitsch znany jeszcze przed wojną mistrz fałszowania banknotów i dokumentów, którego Herzog sprowadza do obozu, by nadzorował produkcję.(…) To historia oparta na faktach, delikatnie tylko podkolorowanych.
Paweł T. Felis, Gazeta Wyborcza