W Nowych Horyzontach świeżości upatrujemy nie tylko w kinie bieżącym, ale też w klasyce – w programie 24. edycji festiwalu znalazły się filmy, które kilka dekad temu przecierały kinowe ścieżki dla kolejnych filmowców i filmowczyń. Bohaterami retrospektyw są m.in. Nagisa Ōshima, autor sensualnych, prowokatorskich nowofalowych dzieł i Yvonne Rainer, czołowa awangardzistka amerykańskiego kina, a odkrywania nowości z przeszłości dopełnia sekcja Afrykańskie Nowe Fale.
Ale to nie wszystko: w programie 24. MFF mBank Nowe Horyzonty znalazły się także inne klasyki, do których warto wracać i oglądać je na dużym ekranie.
Playtime to trzecia odsłona przygód Pana Hulota i jednocześnie największy, zrealizowany z rozmachem inscenizacyjnym film w cyklu (produkcja trwała blisko trzy lata, a na jej potrzeby zbudowano osobne „biurowe miasteczko”). Fabuła jest tu pretekstowa: oto główny bohater trafia do nowoczesnej dzielnicy Paryża, gdzie ma spotkać się z pewnym amerykańskim biznesmenem. Na miejscu zostaje jednak wciągnięty w biurową, korporacyjną dżunglę, trafiając po drodze na coraz bardziej absurdalne sytuacje. W świecie Pana Hulota nie ma jeszcze nowoczesnych komputerów czy smartfonów, ale jego przygody w zderzeniu z absurdami bezrefleksyjnego podążania za technologią pozostają ponadczasowe. Bez problemu można wyobrazić go sobie krążącego po kolejnych piętrach współczesnych biurowców.
Pokaz Playtime to kolejna współpraca Nowych Horyzontów z Michałem Oleszczykiem, który wprowadzi widzki i widzów do kina Jacques’a Tatiego.