Tegoroczny nowohoryzontowy konkurs rozbetonowuje: tworzy szczeliny, luki i dziury, robiąc miejsce dla tego, co dzikie, bujne i swobodne. Wzorem miejskich aktywistów zdziera dławiące życie skostniałe powłoki, przeciwstawia się kinowej deweloperce, która chciałaby dla zysku zawłaszczyć, podporządkować i zalać betonem banału filmowy ekosystem.
Nic więc dziwnego, że bohaterami naszych czasów stają się ornitolodzy i botaniczki, uważni obserwatorzy, badaczki ukrytych powiązań, dekolonizatorzy natury.
Spotkacie ich w Posiadłości Kiliani, Na miejscu Devosa, Piaffe Oren, filmach pracowicie demontujących społeczny, płciowy i narracyjny porządek, budujących ponadnarodowe i ponadgatunkowe wspólnoty, opowiadających baśnie z mchu (Na miejscu) i paproci (Piaffe), w których ludzie, rośliny i zwierzęta tworzą jeden, nieustannie transformujący, organizm.
Płynność i unieważnianie granic są również tematem Kwiatów ludzkiego ciała Wittmann, filmu o śródziemnomorskim rejsie sterowaną przez kobietę łodzią. Reżyserka konfrontuje się z patriarchalnym światem podboju, konfliktu, terytorialności. Migrowanie jest rzeczą ludzką – przekonuje, a pojęcie sztywnej tożsamości jest dziś nie do obrony.
Hierarchie, skostniałe relacje władzy, zabetonowane układy, patriarchalną przemoc skuwają – przy pomocy kryminału, satyry, opowieści łotrzykowskiej, melancholijnej ballady – Delikwenci Moreno, La Palisiada Sotnychenki, Sklep Sköld i Pod ścianą duetu Huang / Ryûji. Spod warstw nowoczesności, ładu, dobrobytu wydobywają przegniłe, mafijne fundamenty państwa; systemowy wyzysk, motywowaną obyczajem pogardę, ekonomiczną przemoc, zniewolenie rutyną bezsensownej pracy. Możliwość zniesienia generowanych przez system różnic testuje After Lapii – osadzony między klubową nocą, a domówkowym świtem, afirmuje równość roztańczonych, poszukujących przyjemności ciał. Twórcy konkursowych filmów często wybierają „pomiędzy”: hybrydową formę, stan duszy, przestrzeń lub czas, które nie są definiujące, ostateczne. To tu możliwe są transgresje, transformacje, ciche rewolucje, iluminacje i płynne przejścia. Jak w zawieszonej między życiem i śmiercią Samsarze Patiño albo Czarnym kosie, czarnej jeżynie Naveriani i Imago Chajdas. Te ostatnie to filmy o kobietach stale negocjujących swoją niezależność, funkcjonujących pomiędzy potrzebą wolności a zewnętrzną presją, niczym rośliny uparcie pnące się do słońca w szczelinach rzeczywistości. Konkursowe filmy pozwalają swoim bohaterkom, osobom bohaterskim, bohaterom puścić kontrolę i wodze fantazji, zrzucić krawat, zapuścić koński ogon, przekroczyć granice, odrodzić się. Bo świat się nie kończy, tylko nieustannie zmienia. Budowniczymi postępu już byliśmy. Teraz pora na ogrodników i ogrodniczki.
Małgorzata Sadowska, kuratorka sekcji