Kino Joanny Hogg od początku było niepodatne na trendy, właściwie wyspiarskie. Brytyjska reżyserka jest fenomenalną portrecistką i pejzażystką, fascynują ją jednak krajobrazy życia wewnętrznego i konterfekty pokazujące ukryte dla oka procesy transformacji, stawania się: artystką, kobietą, osobą niezależną od zewnętrznych spojrzeń, klasowych rytuałów, rodzinnych i środowiskowych wpływów.
Pod jej okiem „stawali się” znakomici aktorzy – Tilda Swinton (Kaprys), Honor Swinton-Byrne i Tom Burke (The Souvenir I i II), Tom Hiddleston (Niezwiązani, Archipelag). Jej własna droga do kina była wyjątkowo długa, bo zadebiutowała w wieku 47 lat, dwie dekady od ukończenia szkoły spędziwszy na kręceniu teledysków i pracy dla telewizji.
Może dlatego interesuje ją również sam proces tworzenia, ta szczególna alchemia, za sprawą której intymne przedzierzga się we wspólne, wewnętrzne wychodzi na jaw, życie staje się sztuką, a sztuka – życiem. Frapuje ją zostawianie śladu – film jest dla Joanny Hogg rodzajem pamiętnika, albo inaczej: drążeniem inicjałów w naszej wyobraźni jak w korze drzewa, by przywołać The Souvenir – obraz Fragonarda, od którego wzięły swój początek jej dwa filmy.
To zresztą istotne tematy Archipelagu, gdzie drugoplanową rolę zagrał pejzażysta Christopher Baker, obu części The Souvenir – wszak to portret artystki z czasów młodości – czy Exhibition. Tu w roli głównej wystąpili artysta Liam Gillick, piosenkarka Viv Albertine i modernistyczny dom projektu Jamesa Melvina.
The Souvenir, reż. Joanna Hogg
Wspominam o nim nieprzypadkowo, wszak Joanna Hogg jest wybitną malarką interiorów. Niektórzy w palecie barw, jaką wybrała choćby dla The Souvenir I i II, w charakterystycznym pochyleniu pleców odwróconych tyłem bohaterów, dostrzegają wpływy samego Vilhelma Hammershøia (jego obrazy dopiero co gościły w Poznaniu i Krakowie). Z całą pewnością reżyserka z równym talentem kreuje na ekranie intymną, lekką i zarazem pełną skupienia atmosferę. Ale jej sposób myślenia o wnętrzach kształtowało również kino Chantal Akerman. Hogg, która jest kinofilką, współorganizowała (2014/2015) w Londynie pierwszą i jak dotąd największą retrospektywę twórczości belgijskiej artystki.
Reżyserka uważnie bada zależności pomiędzy tym, co w środku i na zewnątrz, jest doskonałą architektką i zarazem obserwatorką tego, jak kształtują nas wnętrza, które my kształtujemy. Na potrzeby The Souvenir: Part II zrekonstruowała na przykład wnętrze swojego studenckiego mieszkania, by wraz z nim przywołać choreografię intymną, ale i atmosferę Londynu lat 80. O roli kostiumów w jej filmach można by napisać książkę. Wspomnę tylko, że już podczas kręcenia dyplomowego Kaprysu (w 1986 roku ukończyła British National School of Film and Television) współpracowała z legendarnym projektantem obuwia, Manolo Blahnikiem.
Domy oznaczają, że w centrum jej filmów bardzo często znajduje się rodzina. Skonfliktowana i opresyjna, jak w Archipelagu, budząca tęsknoty za klanową przynależnością – jak w Niezwiązanych, wspierająca, jak w obu Souvenirach lub tworząca hermetyczny małżeński mikroświat – jak w Exhibition. W filmach Hogg relacje to work-in-progress, migotliwe, dynamiczne zjawisko o zmiennej aurze i energii.
Choć krąży wokół rodziny, dwa z jej filmów dotykają – rzadko absorbującego nawet reżyserki – tematu bezdzietności. Ma niebywały słuch do relacyjnych niuansów, wewnętrznych konfliktów, czy dyskomfortów. Świetnie rozumie dotkliwe poczucie niedopasowania i samotności, gdy jest się wyspą niezwiązaną z żadnym archipelagiem. Mało kto potrafi tak błyskotliwie przełożyć na język kina opowieść o emocjach towarzyszących etapom życia, momentom kryzysów, transformacjom – zjawiskom kapryśnym i nieuchwytnym, a przy tym tak realnym jak chmury na obrazach Constabla.
Małgorzata Sadowska, kuratorka retrospektywy twórczości Joanny Hogg
Partnerem retrospektywy twórczości Joanny Hogg jest British Council.