22. edycja Nowych Horyzontów zbliża się wielkimi krokami – jeden z największych festiwali kina artystycznego w tej części Europy odbędzie się stacjonarnie w dniach 21-31 lipca, tradycyjnie we Wrocławiu, a między 21 lipca a 7 sierpnia online. W programie nadchodzącego wydarzenia znalazły się filmy nagrodzone na światowych festiwalach – w Cannes, Berlinie, Rotterdamie, Wenecji, na Sundance – w tym m.in. Triangle of Sadness Rubena Östlunda, Alcarràs w reżyserii Carli Simón, Utama Alejandro Loayzy Grisiego czy Eami Paz Enciny.
Wisienką na torcie jest koncert Tindersticks – kultowej grupy z Nottingham, która od lat tworzy ścieżki dźwiękowe do filmów Claire Denis, w tym do jej ostatniego dzieła, Both Sides of the Blade, który również będzie można zobaczyć podczas tegorocznych Nowych Horyzontów. W programie festiwalu znajdzie się także wydarzenie łączące piękno kina i muzykę najwyższej próby: 23 lipca zapraszamy na pokaz legendarnego Nosferatu – symfonii grozy (1922) F.W. Murnaua, do którego muzykę na żywo wykona Jozef Van Wissem. 5 lipca ogłoszony zostanie pełny program 22. Nowych Horyzontów. Sprzedaż biletów na festiwal stacjonarny oraz pakietów dostępów do filmów prezentowanych online startuje 7 lipca.
Już po raz drugi w swojej karierze, ledwie 5 lat po poprzednim sukcesie w Cannes, festiwalowy bank rozbił Ruben Östlund. Po spektakularnym sukcesie The Square Szwed zdobył kolejną Złotą Palmę, tym razem za opowieść o bogaczach i bogaczkach kotłujących się nie w galeriach sztuki, ale na luksusowym jachcie. Kiedy elitę spotyka sztorm okazuje się, że drabina społeczna się wywraca i zamożni tego świata nie mogą dłużej uważać się za lepszych od innych. Laureat Złotej Palmy 75. festiwalu w Cannes będzie miał swoją polską premierę podczas Nowych Horyzontów.
Nikt w tak naturalny, świadomy i cierpliwy sposób nie podgląda wiejskiej prowincji, jak czyni to autorka znakomitego Lata 1993. Alcarràs to kino bardzo proste i osobiste, traktujące o sile rodzinnych więzów i odchodzeniu tradycyjnego świata. Simón w niezwykle czuły sposób obserwuje członków rodziny w katalońskiej wiosce, muszących stawić czoła wyzwaniom, które przewartościują ich dotychczasowe życie. Laureat tegorocznego Złotego Niedźwiedzia, hiszpańskie Alcarràs Carli Simón, będzie miało polską premierę na tegorocznej edycji Nowych Horyzontów.
Cristian Mungiu (Złota Palma za 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni) rozlicza się ze współczesną ksenofobią w błyskotliwym, precyzyjnie skonstruowanym Prześwietleniu. Opowieść o robotniku, który wraca z Niemiec do prowincjonalnego transylwańskiego miasteczka, prowokuje i skrzy się czarnym humorem. Mungiu demaskuje demony naszej części Europy, prześwietla ludzkie uprzedzenia i ślepą wierność wyimaginowanym wartościom, nie mając litości dla zaściankowości i nietolerancji. Dystrybucja: Gutek Film.
Holy Spider Alego Abbasiego był najgorętszym tytułem tegorocznego festiwalu w Cannes. Mroczny, trzymający w napięciu, ostry jak brzytwa thriller twórcy pamiętnej Granicy demaskuje religijny fanatyzm. Abbasi przedstawia opartą na faktach historię śledztwa dziennikarki, dotyczącego seryjnego zabójcy pracownic seksualnych. To nie tylko genialnie skonstruowane kino gatunkowe, lecz również mocny komentarz polityczny (film nie mógł powstać w Iranie, został sfinansowany za europejskie pieniądze). W roli głównej fenomenalna, nagrodzona w Cannes Zar Amir Ebrahimi. Dystrybucja: Gutek Film.
Po sześciu latach od premiery Służącej Park Chan-wook wrócił do Cannes i wyjechał z festiwalu z nagrodą dla najlepszego reżysera. Tym razem zamiast opowieści o niedalekiej przeszłości proponuje zanurzyć się w dziś. W jego nowym filmie można poczuć dreszcze niepokoju rodem z kina Hitchcocka, złagodzone jednak emocjami godnymi Douglasa Sirka. Punktem wyjścia tej historii jest spotkanie policjanta z pewną młodą wdową, której żonaty mężczyzna nie może, niemal dosłownie, opuścić na krok – właśnie dlatego obsesyjnie obserwuje jej mieszkanie. „Podejrzana” to chyba najpiękniejszy w tym roku film o miłości (?), której nikt inny nie zauważył – i której być może wcale nie było. Po raz pierwszy w Polsce zobaczą go widzowie Nowych Horyzontów.
Podejrzana, reż. Park Chan-wook
W tym roku polskie produkcje są wyjątkowo nowohoryzontowe. Wśród tegorocznych seansów rodzimego kina znalazły się dwie rewelacje: brawurowy debiut pełnometrażowy Agi Woszczyńskiej, „Cicha ziemia” i nowy film bezkompromisowego Tomasza Wasilewskiego – „Głupcy”. Oto kino, które wdziera się do naszej strefy komfortu, rozbija status quo i rozpuszcza sztuczny porządek. Choć oba tytuły są wynikiem pracy różnych twórców, to znajdują wspólny mianownik w przenikliwym, jednocześnie bardzo współczesnym i bardzo uniwersalnym portretowaniu związków wystawionych na próbę. Do programu dołączył także intymny, a przy tym odważny Słoń – pełnometrażowy debiut Kamila Krawczyckiego.
Cicha ziemia, reż. Aga Woszczyńska
Film Alejandro Loayzy Grisiego to przepiękne wizualnie, poruszające slow cinema o odchodzeniu starego świata i bolesnym leczeniu nadszarpniętych rodzinnych więzi. To także kolejny głos proekologiczny w kinie południowoamerykańskim – Utama brzmi jak krzyk rozpaczy, który powstał w efekcie coraz większej degradacji środowiska naturalnego. W końcu źródłem dramatu bohaterów, czynnikiem niszczącym ich wielowiekowe tradycje, jest susza. Boliwijskiego zwycięzcę Konkursu Międzynarodowego na Sundance będzie można zobaczyć premierowo w Polsce na festiwalu Nowe Horyzonty.
Rotterdamski Tygrys dla najlepszego filmu trafił w tym roku do paragwajskiej reżyserki Paz Enciny, autorki głośnego Hamaca paraguaya, pokazywanego niegdyś w konkursie Nowe Horyzonty. Eami to piękny wizualnie eksperyment, łączący w sobie dokument i realizm magiczny. Encina, ubierając swój film w oniryczny kostium, pokazuje tragedię deforestacji i destrukcję lokalnych społeczności. To kolejny po Utamie zwycięzca dużego festiwalu z proekologicznym przesłaniem. Eami po raz pierwszy w Polsce zobaczą widzowie Nowych Horyzontów.
Pięć diabłów w reżyserii Léi Mysius to elektryzująca historia miłosnego czworokąta, która łączy elementy tajemniczego melodramatu, thrillera parapsychologicznego i magnetycznego coming of age. To magnetyczna, pięknie nakręcona opowieść o miłości i pożądaniu oraz współczesnych czarach, które przywracają duchy przeszłości. Dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty.
Film „czysty, bezinteresowny i piękny”. A Piece of Sky to magnetyzujące slow cinema i tragiczne love story, z głębokim, humanistycznym przesłaniem, które porusza i przytłacza. Opowieść o fatum, o tragedii, które spada na bohaterów z pięknego alpejskiego nieba. Po seansie hipnotyzujące obrazki majestatycznych Alp trudno usunąć spod powiek, zaś użytego jak niegdyś Rythm of the Night w słynnej Pięknej pracy Claire Denis przebojulat 90., What Is Love Haddawaya, nie można przestać nucić.
Jeden z najgłębszych filmów nadchodzącej edycji Nowych Horyzontów – i to nie tylko dlatego, że zabiera nas do jaskiń leżących 700 metrów pod ziemią. Zachwycająca i zaskakująca Dziura Michelangela Frammartina, penetruje także inne czeluści: mroczny, wilgotny labirynt ludzkiego ciała i tajemnicze otchłanie egzystencji. Żyjąc na powierzchni, z czasem nieuchronnie zbliżamy się do ziemi, podczas gdy nasza cywilizacja zmierza w odwrotną stronę: pragnie się oderwać, wybić, górować. Przepiękny esej twórcy Le quattro volte (10. NH) łączy niepostrzeżenie nasze ambicje z naszym przeznaczeniem.
Najnowszy film Claire Denis to sensualna historia o niemożliwych wyborach i miłosnym trójkącie z udziałem aktorskiej ekstraklasy, Juliette Binoche i Vincenta Lindona. Głęboka melancholia, którą rozpościera nad filmem skomponowany specjalnie na jego potrzeby utwór Tindersticks, przenika do relacji między bohaterami. W połączeniu z rosnącym pożądaniem daje opowieść o intensywnie przeżywanych emocjach, z którymi trudno sobie poradzić. Niewierna będzie miała swoją polską premierę podczas Nowych Horyzontów.
Lukas Dhont po wielkim sukcesie Girl po raz pierwszy zawitał do konkursu głównego festiwalu w Cannes. Jego Blisko to subtelna, niezwykle sensualna opowieść o przyjaźni, bolesnej nauce odpowiedzialności, dojrzewaniu. Nikt nie potrafi opowiadać o młodych ludziach z taką empatią i naturalnością jak 31-letni belgijski reżyser. Ten laureat Grand Prix na ostatnim festiwalu w Cannes będzie miał swoją polską premierę podczas Nowych Horyzontów.
Autor Zimowych braci stworzył oszałamiające wizualnie kino drogi, osadzoną w XIX wieku historię duńskiego pastora, który próbuje dotrzeć do odległych zakątków Islandii, żeby zbudować tam kościół i uwiecznić na zdjęciach piękno natury i mieszkańców wyspy. Przewrotne, pełne czarnego humoru i wizjonerskie Godland Hlynura Pálmasona to niezwykła przypowieść o wierze i zderzeniu człowieka z żywiołem. Jednocześnie to jeden z najpiękniejszych formalnie filmów tegorocznego festiwalu w Cannes.
Bohater retrospektywy z 2019 roku, jeden z największych oryginałów światowego kina, po raz pierwszy trafił do canneńskiego konkursu. Albert Serra, autor Śmierci Ludwika XIV zawędrował tym razem na polinezyjską wyspę, żeby przedstawić hipnotyzujące, trwające niemal trzy godziny political fiction, przewrotną opowieść o współczesnym kolonializmie – zabawną, błyskotliwą, urzekającą wizualnie i zjadliwą.
Emocjonalny heavy metal, w którym roi się od seksu, śmierci i heil Hitler – trudno wyobrazić sobie inną estetykę dla opowieści o przygodach upadłego zapiewajły – żigolaka o pseudonimie Richie Bravo. Oskarżany o mizantropię Ulrich Seidl nie ogranicza się jednak do wykpiwania słabostek bohatera, który w tytułowym włoskim kurorcie żeruje na naiwności podstarzałych matron. Austriak zdobywa się na to, by sportretować swojego go ze szczerym współczuciem i pokorą. Seidl nie ma bowiem wątpliwości, że Richie – zawodny kochanek, niewdzięczny syn i wyrodny ojciec – jest tylko nieco bardziej ekstremalną i obciachową wersją nas samych.
Duszna atmosfera gorącego lata, odizolowany od świata domek nad jeziorem, a w nim trzy kobiety cierpiące na hiperseksualność. Brzmi jak prosty przepis na skandal? Niekoniecznie, oglądamy przecież film Denisa Côté, jednego z najbardziej nowohoryzontowych twórców współczesnego kina i mistrza w grze z oczekiwaniami widza. Kanadyjczyk z całą pewnością nie szuka prostych podniet, ani tanich sensacji. Zamiast tego – kolejny raz w karierze – z fascynacją przygląda się jednostkom, które znalazły się na obrzeżach społeczeństwa. Co właściwie wyniknie ze spotkania nadpobudliwej Eugénie, prowokacyjnej Gaëlle i zamkniętej w sobie Léonie?
The Humans to złożony portret amerykańskiej rodziny. Gdy trzy pokolenia Blake’ów spotkają się przy jednym stole, nikt nie wyjdzie z tej sytuacji cało. Reżyser i scenarzysta Stephen Karam w dobitny sposób pokazuje, że nikt tak jak rodzina nie potrafi sprawiać sobie wzajemnie przykrości, precyzyjnie wbijając szpileczki w najbardziej czułe miejsca. W tej adaptacji sztuki teatralnej, przygotowanej przez samego dramaturga, przestrzeń dwupiętrowego mieszkania w Chinatown staje się znaczącym bohaterem, ukazywanym z niemal klaustrofobiczną precyzją. Wąskie korytarze, zacieki na ścianach, przybrudzone okna oraz nieustanne dudnienie, tupanie i szuranie, wywołują uczucie osaczenia, zagrożenia i niepokoju. Operator Lol Crawley w niesamowity sposób ogrywa pokazywaną przestrzeń, aby dzięki niej podbijać problemy i rozterki emocjonalne bohaterów. Efektem jest film, który powolnie wciąga do swojego świata i działa na zmysły, aż do zaskakującego, teatralnego finału.