O FILMIE „PAN TADEUSZ”
Film, który budzi w widzach zainteresowanie arcydziełem literatury ojczystej, jest filmem dobrym, a reżyser, który porywa się z motyką – przepraszam – z objektywem – na słońce mickiewiczowskie (...) zasługuje na szczerą wdzięczność widzów. Tak o „Panu Tadeuszu” (reż. R. Ordyński, 1928) pisała „Gazeta Warszawska” w 1928 roku. Po ponad osiemdziesięciu latach, kolejne pokolenie widzów będzie miało okazję zobaczyć jedną z największych produkcji dwudziestolecia międzywojennego: pierwszą filmową wersję epopei narodowej Adama Mickiewicza.
Uroczysta premiera „Pana Tadeusza” odbyła się 9 listopada 1928 roku w Warszawie. Film zapowiadany był w ówczesnej prasie jako „epopeja filmowa nieśmiertelnego dzieła Adama Mickiewicza”, obraz rocznicowy, superprodukcja realizowana na dziesięciolecie niepodległości Polski. Do sali Filharmonii przy ul. Jasnej 5 o godz. 16.45 przybyli najwyżsi dostojnicy, członkowie Rady Ministrów oraz Korpusu Dyplomatycznego, prezydent Mościcki z małżonką i marszałek Piłsudski z rodziną. Słowo wstępne wygłosił pisarz Juliusz Kaden-Bandrowski. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów przeznaczono na cele dobroczynne.
Film cieszył się w stolicy ogromnym powodzeniem: otrzymał entuzjastyczne recenzje i wiele ciepłych słów ze strony takich osobistości świata kultury, jak Zofia Nałkowska, Jan Lechoń czy Antoni Słonimski. Na ekranie przewinęła się czołówka ówczesnych gwiazd kina. Nawet do ról epizodycznych zaangażowano wybitne siły aktorskie. Na film „Pan Tadeusz” składają się najważniejsze i najefektowniejsze sceny poematu. Autorzy obrazu zadbali także o odpowiednie realia: zdjęcia plenerowe kręcono w majątku Czombrów niedaleko Świtezi, gdzie Mickiewicz był za młodu częstym gościem. Zdaniem badaczy to właśnie Czombrów był pierwowzorem mickiewiczowskiego Soplicowa. Nad wystrojem wnętrz, kostiumami i rekwizytami czuwał sztab konsultantów, a w scenach batalistycznych wziął udział I pułk szwoleżerów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz IV Zaniemeński pułk ułanów. Co ciekawe, w epizodycznej roli jednego z oficerów na przyjęciu zaręczynowym pojawił się sam reżyser filmu, Ryszard Ordyński.
Film Ordyńskiego nie był pierwszą próbą przeniesienia „Pana Tadeusza” na ekran. Niespełna rok po odzyskaniu niepodległości biuro wynajmu „Petef” zleciło realizację tego dzieła znanemu operatorowi Zygfrydowi Mayflauerowi. Nakręcono ponad tysiąc metrów taśmy, odpowiadających 30 minutom projekcji, jednak z przyczyn technicznych ekranizacji nie ukończono.
Przenosząc na ekran arcydzieło Adama Mickiewicza scenarzyści - Andrzej Strug i Ferdynand Goetel oraz reżyser Ryszard Ordyński postanowili zrealizować ciąg żywych obrazów w stylu rysunków Michała Elwiro Andriollego, autora 60 ilustracji „Pana Tadeusza” (wydanych w roku 1881 we Lwowie nakładem Księgarni F. H. Richtera), przetykanych obficie napisami - fragmentami literackiego oryginału.
Plakat do filmu zaprojektował wybitny malarz - Wojciech Kossak.
Czołówka:
Reżyseria: Ryszard Ordyński
Asystent reżysera: Stanisław Szebego
Scenariusz: Ferdynand Goetel, Andrzej Strug
Zdjęcia: Antoni Wawrzyniak, Janusz Wasung
Kierownictwo zdjęć: Mieczysław Krawicz
Scenografia: Józef Galewski
Charakteryzacja: Konrad Narkiewicz
Kierownictwo produkcji: Alfred Niemirski
W rolach głównych:
Leon Łuszczewski (Tadeusz Soplica)
Zofia Zajączkowska (Zosia)
Jan Szymański (Jacek Spolica - Ksiądz Robak)
Stanisław Knake-Zawadzki (Sędzia)
Mariusz Maszyński (Hrabia)
Helena Sulima (Telimena)
Paweł Owerłło (Podkomorzy)
Wiesław Gawlikowski (Wojski)
Marian Jednowski (Gerwazy)
Pan Tadeusz! …Niemasz takich ust w całej Polsce, któreby nie wymówiły tej nazwy, niemasz takich oczu, któreby w zachwyceniu nie pogrążały się w tłumie postaci, wyczarowanych przez karty epopei mickiewiczowskiej, i nie tonęły potem olśnione
w drogiem, nadniemieńskiem, niespokojnym niebie wieszcza (…) Dlatego też trzeba było, by „Pan Tadeusz”, żyjący w naszych sercach, ożył także dla naszych oczu… - Program do filmu z 1928 roku.
Publiczność (…) oklaskiwała rzęsiście niektóre specjalnie udane zdjęcia – i wówczas czuła „film”. A pozatem oklaskiwała z niebywałym zapałem – napisy. Te słowa mickiewiczowskie świecące na ekranie wyrywały okrzyki radości – kto wie, gdyby nie uroczysty nastrój przedstawienia, publiczność zaczęłaby może chórem deklamować – i jest to bodaj pierwszy w dziejach kinematografji wypadek frenetycznego oklaskiwania napisów – „Pan Tadeusz w kinie Filharmonia”, „Polska Zbrojna”, 1928 nr 316
O REKONSTRUKCJI FILMU
Premiera niemego filmu „Pan Tadeusz” była niewątpliwie podniosłym wydarzeniem kulturalnym. Do 1939 roku obraz ten był wielokrotnie wyświetlany na dużym ekranie. Niestety, w czasie wojny film zaginął. Dopiero w latach 50. odnalazł się, liczący 1220 metrów (czyli zaledwie czterdziestokilkuminutowy) fragment filmu, który podobnie jak inne produkcje przedwojenne nie cieszył się w dobie PRL-u specjalnym uznaniem, a tym samym odszedł w zapomnienie. „Pan Tadeusz” spędził pozostałe lata w archiwum Filmoteki Narodowej. Przełom nastąpił w roku 2006, gdy we Wrocławiu szczęśliwie odnalazł się kolejny brakujący element kopii. Po latach trudno stwierdzić, dlaczego kopia nie zachowała się w tradycyjnych rolkach, lecz w kawałkach umieszczonych w osiemnastu pudłach na taśmę filmową. Wiadomo jedynie, że dziadek pani Agaty Szkarłat, która odnalazła brakujące fragmenty, mieszkał w Wilnie, a w 1939 roku podczas ucieczki przed Sowietami, zabrał film ze sobą. Monika Supruniuk, konserwatorka taśmy filmowej w Filmotece Narodowej po przeprowadzeniu dokumentacji znalezionej taśmy stwierdziła, że choć stan odnalezionej kopii jest bardzo zły (rozerwania, brak perforacji, typowe zabrudzenia i zarysowania wynikające z jej kinowej eksploatacji, ubytki w emulsji i skurczenia taśmy w skutek niewłaściwych warunków jej przechowywania), fakt jej odnalezienia jest znaczący. Taśma z Wrocławia (nitro - na podłożu łatwopalnym) pochodzi bowiem z tego samego okresu, w którym film był wyświetlany. To z kolei oznacza, że zawiera cenne informacje, np. o jej oryginalnych barwieniach.
Zrekonstruowana kopia powstała z przechowywanych w Filmotece Narodowej dwóch oryginalnych wirażowanych kopii eksploatacyjnych, kontrnegatywu wykonanego z jednej z nich w latach 50. na taśmie nitro oraz fragmentów kopii na tej właśnie taśmie, odnalezionych w roku 2006 we Wrocławiu, zawierających nieznane dotychczas sceny filmu. Z uwagi na bardzo duże zniszczenia wszystkich zachowanych materiałów, nośnik podstawowy ustalano indywidualnie dla każdej sceny. Brakujące plansze z napisami czołowymi filmu zrekonstruowano na podstawie oryginalnego programu kinowego.
Obraz poddano cyfrowej rekonstrukcji w zaawansowanej technologii 4K: stabilizacji, korekcji gęstościowej i barwnej, a także usunięto większość zniszczeń i zniekształceń podczas niezmiernie pracochłonnego manualnego retuszu obrazu. Przywrócono też oryginalne barwienie taśmy, mające w oryginalne funkcję uwydatnienia emocji. Oranż, błękitno-zielony, magenta, błękit paryski, żółć – to barwy, które również współczesny widz będzie mógł zobaczyć. Film dostosowano do obecnych standardów: w każdej sekundzie powtórzono osiem klatek, aby odtworzyć wrażenie, jakie towarzyszyło widzom oglądającym go w pierwotnej prędkości (16 klatek na sekundę). Proces skanowania materiałów trwał ponad 2 miesiące. Najpierw skanowaliśmy „na sucho”, a potem „na mokro” – opowiada Paweł Śmietanka, kierownik Zespołu Restauracji Taśmy Filmowej – (…) w pierwszej technice film zeskanowaliśmy bardzo wiernie razem ze wszystkimi szczegółami obrazu i defektami w podłożu oraz emulsji światłoczułej. Tak powstała kopia cyfrowa o dużej rozdzielczości 4K - wierna kopia nośnika oryginalnego. Potem przystąpiliśmy do skanowania z użyciem płynu immersyjnego (…) Wtedy dopiero możemy mówić o początku rekonstrukcji obrazu filmowego w dużej rozdzielczości 4K. Następnie wykonaliśmy prace z wykorzystaniem technik rekonstrukcji cyfrowej przy udziale specjalistów. Obecny metraż filmu wynosi 2236 m – trwa nieco ponad dwie godziny. Niestety, film nadal jest niekompletny.
Cyfrowa rekonstrukcja „Pana Tadeusza” przeprowadzona została w Filmotece Narodowej w 2012 roku w zaawansowanej technologii 4K, w ramach projektu NITROFILM – „Konserwacja i digitalizacja przedwojennych filmów fabularnych w Filmotece Narodowej w Warszawie”, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach XI Priorytetu „Kultura i dziedzictwo kulturowe” Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
O MUZYCE DO FILMU „PAN TADEUSZ”
Muzykę do filmu „Pan Tadeusz” specjalnie na tę okazję stworzył kompozytor, pieśniarz i gitarzysta - Tadeusz Woźniak we współpracy z Tomaszem Szymusiem, Tomaszem Filipczakiem i Piotrem Woźniakiem.
Nie ma chyba takiej osoby, która nie znałaby chociażby kilku czołowych utworów Tadeusza Woźniaka. Jego piosenki śpiewają kolejne pokolenia słuchaczy. Kompozycje jego autorstwa towarzyszą także produkcjom filmowym (m.in. „Stadion” Andrzeja Sapija z 1998 roku czy „8 kontynent” Jurija Chaszczewadzkija z roku 2005) oraz spektaklom Teatru Telewizji („Promieniowanie ojcostwa” Andrzeja Marczewskiego z 1987 roku czy „Karolcia” Agnieszki Glińskiej z roku 1995). Kompozytor ma w dorobku muzykę do kilkuset piosenek, blisko stu inscenizacji teatralnych, programów poetyckich, a także filmów dokumentalnych i animowanych. Tadeusz Woźniak debiutował w 1966 roku, dokonując pierwszych nagrań radiowych i płytowych. Od roku 1968 występuje solo. Jesienią 1971 roku ukazała pierwsza długogrająca płyta Tadeusza Woźniaka, utrzymana w balladowej konwencji, z największym przebojem: „Zegarmistrz światła”.
Tadeusz Woźniak o komponowaniu muzyki do filmu „Pan Tadeusz”:
FN: Niemy, przedwojenny film, ekranizacja narodowej epopei – jaka była pierwsza reakcja na propozycję skomponowania muzyki do „Pana Tadeusza”?
T.W.: Poczułem pewien rodzaj podniecenia i jednocześnie – zwyczajnego strachu. Choć we wszelkich działaniach artystycznych tak naprawdę ekscytujące są nowe wyzwania, to zawsze pojawia się pytanie: czy dam radę?
Podziwiam zresztą odwagę autora filmu. „Pan Tadeusz”. To narodowy poemat dygresyjny – czyli tekst – a tu nikt nic nie mówi! Wiersz został opowiedziany obrazem. Stanąłem więc przed ruchomą, za to niemą poezją, i mam spróbować muzyką zbudować klimat
i wdzięk dziewiętnastowiecznej, polskiej sielanki. Mam nadzieję, że z tej próby wyjdę „cało”.
FN: A jak rodziła się koncepcja na ilustrację muzyczną?
T.W.: Muzyka do filmu – nie film do muzyki. Niby jest to oczywiste. Przy każdym nowym wyzwaniu, musimy sobie to głęboko wbić do głowy i bardzo uważnie patrzeć na film. Obejrzałem więc „Pana Tadeusza” wiele razy, z przerażeniem uświadamiając sobie jego rozmiar (ponad dwie godziny), a także swobodę, jaką daje mi jego forma. Zbyt dużo wolności nie zawsze dobrze służy. Decyzję poprzedzają więc nieprzespane noce i tysiące wątpliwości. W końcu przychodzi moment, w którym nie można dłużej zwlekać i jakieś wyobrażenie zrealizować. Z całym bagażem, bo nigdy nie wiadomo, co ostatecznie z tego wyjdzie.
Muzyka: Tadeusz Woźniak
Współpraca: Tomasz Szymuś, Tomasz Filipczak, Piotr Woźniak
Skład Orkiestry:
Tomasz Błaszczak - Wiolonczela
Kama Grott - Obój, Rożek angielski
Wojciech Guminski - Kontrabas
Mariusz Jagoda - Skrzypce
Adrian Janda - Klarnet , Klarnet basowy
Jolanta Majcrzak - Fortepian, Klawesyn, Celesta
Marta Maślanka - Cymbały, instrumenty perkusyjne
Michał Pindakiewicz - Gitara klasyczna
Prowadzenie zespołu: Tadeusz Woźniak
Realizacja dźwięku: Dariusz Schwerin
Nagranie: STUDIO KROS
NITROFILM: KONSERWACJA I DIGITALIZACJA PRZEDWOJENNYCH FILMÓW FABULARNYCH W FILMOTECE NARODOWEJ W WARSZAWIE
Projekt NITROFILM zajmuje się ratowaniem najcenniejszego zbioru archiwum – kolekcji przedwojennych polskich filmów fabularnych, zachowanych na łatwopalnych taśmach nitro (nośnikach oryginalnych, pochodzących z okresu, w jakim film powstał). Realizowany od 2009 roku projekt obejmuje 43 tytuły. Dzięki digitalizacji, pracom porównawczym i rekonstrukcji w najwyższej technologii możliwe będzie stworzenie nowej, jak najpełniejszej kopii danego filmu. Pełnej rekonstrukcji zostały poddane już dwa tytuły: „Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów” (reż. Eugen Illés, 1918) i „Pan Tadeusz” (reż. Ryszard Ordyński, 1928). Trzecim filmem będzie „Zew morza” (reż. Hentyk Szaro, 1927). Uroczysta re-premiera filmu „Mania” z towarzyszeniem muzyki skomponowanej przez Jerzego Maksymiuka, w wykonaniu Wrocławskiej Orkiestry Kameralnej LEOPOLDINUM pod dyrekcją kompozytora odbyła się w 2011 roku w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Film z muzyką na żywo został następnie pokazany w pięciu stolicach europejskich, w ramach programu kulturalnego Polskiej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej 2011. Projekt NITROFILM umożliwił ponadto utworzenie wyspecjalizowanej Pracowni Restauracji Taśmy Filmowej w Filmotece Narodowej.
Więcej informacji na: www.nitrofilm.pl