Jep Gambardella jest dziennikarzem i bywalcem salonów, grzejącym się w blasku swojej elokwencji i sławy autora kultowej powieści, którą napisał kilka dekad wcześniej. Rzym Jep zna na pamięć. Odkrywa go najchętniej nocą w rozlicznych klubach, podczas ekstrawaganckich maskarad i luksusowych przyjęć. Wciąż jest na nich pożądanym gościem. Jego 65. urodziny zbiegną się jednak z powrotem pewnego ducha z przeszłości. Pod jego wpływem ironiczny, inteligentny mężczyzna zacznie podważać fałsze, którymi żyje stołeczna śmietanka towarzyska.
Podobnej dekonstrukcji dokonuje Sorrentino w swoim filmie. Błogo uśmiechnięty Jep – w barwnej marynarce, z nieodłącznym papierosem w ustach – uosabia tajemnicę i magnetyzm Wiecznego Miasta, królestwa absurdu, kłamstwa i melancholii. Tylko tu znajdzie się jednocześnie miejsce dla miłości i niespełnienia, kliniki chirurgii plastycznej rodem z Cronenberga, żyrafy i co najważniejsze – tanecznego „wężyka” donikąd. La grande bellezza w pełni.