Dystopijna wizja niedalekiej przyszłości, rozgrywająca się tuż za naszą wschodnią granicą. Historia jednocześnie przerażająca i magnetycznie przyciągająca: to opowieść o bezsensie wojny i trudach układania tożsamości w „świecie po końcu świata”, ale też o nadziei i sile ludzkich relacji.
Wschodnia Ukraina 2025, rok po zakończeniu wojny z Rosją. Były żołnierz próbuje sobie poradzić sobie z wojenną traumą. Powrót do cywilnego życia wydaje się jednak zadaniem ponad siły. Po zamknięciu stalowni, w której pracował, przyłącza się do organizacji zajmującej się ekshumacją, identyfikacją i pochówkiem ciał żołnierzy z obu stron frontu. Wolontariuszka, której towarzyszy, powoli staje się jego łącznikiem z utraconym człowieczeństwem.
W zimnych, ascetycznych, utrzymanych w brudnych żółciach i szarościach kadrach Vasyanovych (reżyser i operator filmu) buduje wizję rzeczywistości postapokaliptycznej i jednocześnie boleśnie rozpoznawalnej. Świat, przez który przetoczyła się wojna, to skażona, wymarła zona, ziemia niezdatna do życia. Jej puste trwanie zamknięte jest w długich, zwykle statycznych ujęciach bezlitośnie portretujących zniszczony krajobraz i wyludnione przestrzenie. Vasyanovych daje jednak swoim bohaterom szansę – w tej martwocie i pustce jest miejsce na ludzką więź.