Zmysłowe, perwersyjne, podniecające, śmieszne, liryczne, wybuchowe, bluźniercze, niebezpieczne, czułe, uwodzicielskie, kontrowersyjne - wszystkie te określenia pasują do jednego z najgłośniejszych projektów Larsa von Triera.
Nimfomanka konstrukcją przypomina powieść: złożoną z ośmiu rozdziałów, zamkniętą w dwóch częściach, jak w dwóch tomach. Jej początek kojarzy się z Baśnią z tysiąca i jednej nocy: oto w lodowaty poranek stary kawaler, Seligman (Stellan Skarsgård) znajduje na podwórzu swojego domu pobitą kobietę. Zabiera ją do domu, kładzie do łóżka, przynosi herbatę, a Joe (Charlotte Gainsbourg) odwdzięcza mu się wyznaniem o swoim życiu nimfomanki. W tym prowokacyjnym, zabawnym filmie historiom o utracie dziewictwa i o seksualnych zawodach w pędzącym pociągu, w których stawką jest torebka cukierków; towarzyszą opowieści o lewitowaniu, wędkowaniu, o wiązaniu i upokarzaniu, ale i o bachowskiej polifonii. Ale to przede wszystkim otwarta rozmowa o ciele i pożądaniu, unikająca moralnych osądów. W bezwstydnej, budzącej skrajne reakcje Nimfomance wystąpiły wielkie gwiazdy kina: Charlotte Gainsbourg, Shia LaBeouf, Uma Thurman, Jamie Bell, Willem Dafoe. Swój ekranowy debiut miała tu także Stacy Martin (Wszystkie pieniądze świata, Zima).