Nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale 2016 film Tomasza Wasilewskiego (Płynące wieżowce, Nagroda Publiczności podczas 13. NH) jest niczym najsmutniejszy dramat Czechowa i jednocześnie ożywcze post scriptum do kina moralnego niepokoju. Emanująca z każdej sceny emocjonalna intensywność sprawia, że Zjednoczone Stany Miłości na długo zapisują się w naszej pamięci.
Polski reżyser cofa się do wczesnych lat 90., by opowiedzieć historię czterech zaprzyjaźnionych ze sobą kobiet. Żyjące w małym miasteczku Agata, Renata, Iza i Marzena próbują znaleźć swoje miejsce w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Nie jest to łatwe, bo – choć wokół szaleje już dziki kapitalizm – mentalność ludzi wciąż tkwi w poprzedniej epoce. Bohaterki Wasilewskiego nieustannie miotają się pomiędzy wiernością konwenansom, a chęcią życia po swojemu. Najważniejszym przedmiotem ich pragnień jest miłość, która okazuje się na przemian toksyczna i uzdrawiająca, wpędzająca w depresję i przynosząca nadzieję.