We wrześniu 2011 roku, w środku trasy promocyjnej swojej nowej książki Mapa i terytorium, jeden z najgłośniejszych współczesnych pisarzy zniknął.
Błyskawicznie pojawiły się plotki, że Michel Houellebecq, bo o nim mowa, został porwany przez UFO albo przez Al-Kaidę, którą mógł rozzłościć swoimi powieściami. Niektórzy poważnie się zmartwili, inni przyjęli te wiadomości z nieukrywaną radością. Film Porwanie Michela Houellebecqa pokazuje, jak było naprawdę.
Pewnego dnia trzech postawnych mężczyzn uwolniło pisarza od codziennego stresu, konieczności przebywania wśród łowców autografów, uciążliwego remontu mieszkania i zawiozło go do położonego na uboczu cywilizacji domku. W tej idylli pełnej umięśnionych osobników, starych samochodów i polskiej kiełbasy Houellebecq może spokojnie, pod warunkiem, że jest wino i papierosy, czekać, aż ktoś zapłaci za niego okup. Tylko kto ma to zrobić?