Idzie wiosna, zza chmur wychodzi słońce, przyroda budzi się do życia. W tej animacji łączą się różne techniki, stylistyki, faktury. Naszkicowane niecierpliwą kreską zwierzęta, pastelowe tła poprzecinane mocnymi liniami konturów gałęzi, zabawa kształtami (kwiaty ze śladów szminki, pąki przypominające piłeczki tenisowe), a do tego połączenie smyczkowych dźwięków z grzechotem i stukotem perkusji Hana Benninka. Tu usłyszeć można całą łąkę i rytm wiosny.
Zając i sowa nie wierzą, że jeżykowi uda się zbudować chatkę. Jeżyk się stara, ale deski i gwoździe nijak nie chcą się siebie trzymać. Zniechęcony porzuca budowę. Zjawia się jednak czarownica i jednym zaklęciem wznosi zgrabną chatkę. Co jest trudniejsze: stolarstwo czy czary? Tego dnia i jeżyk, i czarownica czegoś się nauczą. Wycinankowa animacja łączy się tu z realistyczną scenografią, która wspaniale ożywia czytaną przez narratora historię.
Jeżykowi nie chce się iść na łyżwy. Jest zimno i nieprzyjemnie, lepiej zostać w domu. Sowa i zając namawiają go jednak – rzadko się zdarza, by staw tak mocno zamarzał. Ale na lśniącej tafli ktoś już próbuje się ślizgać. To czarownica, która ćwiczy pierwsze kroki na łyżwach. Chce być zła i groźna, ale jeszcze bardziej pragnie komplementów. Zając i sowa wiedzą jak z nią postępować, jeżyk nie do końca…
Słoń spotkał ślimaka. Przywitali się, wymienili grzeczności, aż tu nagle zaczęło padać. Ślimak wypełzł ze skorupki i uprzejmie zaprosił słonia do środka. Czy słoń się zmieścił? Jakie są skutki beztroskiego kiwania głową? I dlaczego czasem przydaje się mała katastrofa? Zaskakująca, nasycona dyskretnym dowcipem fabuła i prosta, oszczędna, lecz pomysłowa animacja. Czasem warto spojrzeć na świat okiem ślimaka, a czasem z perspektywy kropli deszczu.
Eefje chce stworzyć program rozrywkowy. Ma scenografię, sprzęt, nawet nagrany śmiech publiczności. Brakuje tylko prowadzącego. Idealną kandydatką jest mama, razem robią więc program kulinarny o francuskich tostach (po holendersku nazwisko Wentelteefje znaczy właśnie „francuski tost”). Nie ma jednak chleba i Eefje biegnie do piekarni, a mama musi przez ten czas bawić widzów. Animacja komputerowa łączy się tu z lalkową, tworząc szalony kolaż.