Tekst powstał na warsztatach dla młodych krytyków w Berlinie, które organizował Instytut Polski przy okazji Festiwalu Film Polska.
Kowboje, Indianie, samotny jeździec i idylliczna sceneria - mimo podstawowych części składowych i sugestywnego tytułu, film Western" Valeski Grisebach daleko odchodzi od schematów charakterystycznych dla gatunku. Reżyserka w bajkowy sposób przedstawia główne tematy, z jakimi zmaga się obecnie Europa: nietolerancja, czarno-białe postrzeganie rzeczywistości i strach przed "obcym".
Na głębokiej prowincji, przy granicy bułgarsko-greckiej grupa niemieckich robotników tworzy infrastrukturę wodną dla lokalnej ludności (paradoksalnie to właśnie Niemcy przyjechali pracować do Bułgarii, a nie na odwrót). Jest wśród nich główny bohater Meinhard (grany przez naturszczyka Meinharda Neumanna), który niemal od początku nie przystaje do reszty współrodaków. Początkowo nie skupiamy na nim uwagi. Widzimy urywki rozmów, przygotowania bazy noclegowej oznaczonej niemiecką flagą, pierwsze prace w terenie. Dopiero w zetknięciu z lokalną ludnością zaczynają się "problemy" (słowo często pada z ust wieśniaków), wraz z którymi poznajemy coraz więcej cech Meinharda. Kiedy Niemcy podejmują z Bułgarami walkę o władzę, Meinhard nie opowiada się jednoznacznie za żadną ze stron, przez co naraża się liderowi obozu niemieckiego - Vincentowi.
Brak wspólnego języka, arogancja Niemców i duma Bułgarów tworzą kolejne granice nie do przekroczenia. Dla Niemców, symboliczny "podbój ziemi" zaczyna się od "podboju kobiet" (scena nad rzeką, z kradzieżą kapelusza). Jak dawni kolonizatorzy, chcą narzucać własne porządki - decydować o dystrybucji wody, zmuszać lokalną ludność do pracy dla nich. Niemal każda nowa interakcja zaostrza sytuację. Rolę szeryfa, dążącego do zaprowadzenia ładu, przejmuje Meinhard. On również kształtuje swoją pozycję w oparciu o walory fizyczne - jest postawnym mężczyzną o tęsknym spojrzeniu. Miejscowi nazywają go "Legionistą". Meinhard szuka kontaktu z Bułgarami, porozumiewając się z nimi za pomocą gestów, a nie słów, które tylko mnożą niejasności. Z czasem ów milczący, tajemniczy facet z przeszłością, zyskuje sympatię Bułgarów.
Reżyserka świadomie przypina do filmu gatunkową etykietę. Sposób filmowania natury, jako przestrzeni czekającej na pionierów, tęsknota za przygodą, walka o kobietę, konflikt między niemieckimi "kowbojami", a "tubylcami" - to tylko niektóre z obecnych tu cech westernu. Jednak w filmie Grisebach, ze świata dychotomicznego przechodzimy w świat naczyń połączonych. Współczesna rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. W ostatniej scenie Meinhard dołącza do tańczącej społeczności z wioski. To pierwszy moment w filmie, kiedy widzimy go rozluźnionego. Przez taniec uwalnia swoje ciało spod represji, jak żołnierz Galoup (Denis Lavant) w ostatniej scenie filmu Piękna praca Claire Denis. Przyłączenie się do zabawy to także symboliczne zgłoszenie akcesu do grupy.
Film Grisebach to piękna metafora naszych czasów. Reżyserka zachęca do przekraczania wszelkich niewidocznych granic i do otwarcia się na to, co nieznane by odnaleźć własne szczęście. Przekonuje, że porzucenie uprzedzeń może przynieść efekt katharsis.
Justyna Dolecińska