English

Sekcja Oslo/Reykjavik: ludzka natura okiem Północy

15/11/20
Ostatni i pierwsi ludzie, reż. Jóhann Jóhannsson
Zgłoś film do Shortlisty! Wygraj Nagrodę imienia Zuzanny Jagody Kolskiej

W ramach tegorocznej sekcji Oslo/Reykjavik można obejrzeć trzy norweskie i islandzkie filmy z różnych perspektyw opowiadające o ludzkiej naturze – Daleko od Reykjaviku Grímura Hákonarsona, pokazujące samotne zmagania jednostki przeciwstawionej prowincjonalnej społeczności, Nasze dzieci Daga Johana Haugeruda, historię niefortunnego konfliktu dwojga nastolatków, oraz Ostatnich i pierwszych ludzi Jóhanna Jóhannssona, apokaliptyczną zapowiedź przyszłych losów ludzkości.

Sekcja Oslo/Reykjavik 3 powstała przy wsparciu Funduszy norweskich i Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) pochodzących z Norwegii, Islandii i Liechtensteinu.

W najnowszym filmie Hákonarsona można dostrzec pewne podobieństwo do jego wcześniejszego dzieła, Baranów. Islandzkiej opowieści: reżyser ponownie umiejscawia akcję na prowincji i skupia się na konfliktach bohaterów, którzy są gotowi poświęcić wiele, by dowieść swojej racji. Protagonistka Daleko od Reykjaviku, Inga, nagle musi zmierzyć się z lawinowo narastającymi problemami: tragiczną śmiercią męża, kłopotami finansowymi i organizacyjnymi w prowadzonym przez nią gospodarstwie, a także utrudniającymi jej pracę nadużyciami członków lokalnej spółdzielni. Kobieta przez niektórych mieszkańców okolicy i związanych ze spółdzielnią rolników traktowana jest z góry. Jej oskarżenia o wykorzystywanie właścicieli gospodarstw przez urzędników i publikowanie na Facebooku postów na ten temat są nie na rękę tym, którzy przez lata czuli się nietykalni i dorabiali się kosztem innych.

Hákonarson pokazuje determinację osamotnionej jednostki, która nie ma nic do stracenia, w zderzeniu z tkwiącą w impasie, przyzwyczajoną do obecnego stanu rzeczy społecznością. Spółdzielnia – rzekomo mająca działać na korzyść związanych z nią właścicieli gospodarstw – paradoksalnie nie ma wiele wspólnego z ideą zrzeszania się. Inga zauważa niesprawiedliwe traktowanie rolników i nie zważając na groźby ze strony przewodniczących organizacji postanawia zainicjować zmianę. Tytuł filmu – Daleko od Reykjaviku – świetnie opisuje zarówno odcięcie prowincji od świata (zasady są tam ustalane przez miejscowych oficjeli, nad którymi teoretycznie nikt z zewnątrz nie ma kontroli), jak i samotność Ingi, która po śmierci męża może wybrać albo życie na wsi w pojedynkę, albo wyjazd do innej części kraju, gdzie mieszkają jej dzieci.

Angażujący całą społeczność konflikt jest również głównym tematem Naszych dzieci. W otwarciu filmu dochodzi do pewnego dramatycznego wydarzenia, determinującego reakcje i kolejne wybory postaci. Podczas przerwy między lekcjami trzynastoletnia Lykke Natalie przewraca swojego kolegę Jamiego na szkolnym boisku. Chłopiec umiera wskutek urazu głowy. Ta sytuacja wymaga cierpliwości i wymusza podjęcie konkretnych kroków zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców obojga dzieci. Opiekunowie próbują doszukiwać się przyczyn zajścia – kontrowersyjne w tym przypadku wydają się sprzeczne poglądy rodziców nastolatków: ojciec Lykke Natalie należy do lewicowej partii, a ojciec Jamiego jest skrajnie prawicowym politykiem.

Co ciekawe, obserwujemy wypadek i jego następstwa przede wszystkim z perspektywy osób dorosłych. Nauczyciele, dyrektorka szkoły i przedstawiciele rady rodziców mnożą kolejne przypuszczenia, bazując na przekazywanych przez dzieci strzępach informacji. Widzimy, jak bohaterowie starają się zachować spokój i dyskutują na temat metod pracy z uczniami oraz potencjalnych rozwiązań w problematycznych sytuacjach. Można jednak odnieść wrażenie, że samo dobro dzieci jest w filmie znacznie mniej istotne niż odpowiednie reakcje na tragedię. A tym Haugerud przygląda się niespiesznie, pokazując widzom dyskusję o wypadku na różnych poziomach – w domu Lykke Natalie, w mieszkaniu ojca nieżyjącego chłopca, w pokoju nauczycielskim, w gabinecie psychologa czy w sytuacjach prywatnych, w których znajdują się nauczyciele. Co najważniejsze, reżyser uwydatnia w swoim filmie brak dialogu pomiędzy dorosłymi a dziećmi, o których dobro ci dorośli rzekomo się troszczą.

Trzeci ze wspomnianych filmów ujmuje człowieczeństwo w zupełnie inne ramy. Ostatni i pierwsi ludzie, pełnometrażowy debiut reżyserski zmarłego przed ponad dwoma laty kompozytora Jóhanna Jóhannssona, to awangardowa hybryda metaforycznego eseju i filmu science fiction, sugestywnie, a jednocześnie tajemniczo opowiadającego o przyszłych, nieszczególnie pozytywnych, losach ludzkości. To filozofujące widowisko, stanowiące pewnego rodzaju wołanie z przyszłości, sugeruje, że cywilizacja, choć wartościowa i skupiająca w sobie wiele ważnych czynników, z założenia musi zakończyć swój obecny kształt, że nieuchronnie dąży do upadku.

Film Jóhannssona to ciąg powolnych, starannych, wysmakowanych ujęć, z różnych perspektyw przedstawiających rozmaite monumenty o abstrakcyjnych, złożonych kształtach. Istotne jest umiejscowienie tych figur: otóż stoją na pustkowiu, samotne, przeciwstawione bezkresnej przestrzeni. Stanowią metaforę ludzkiego losu – pomimo niewątpliwych walorów cywilizacji, na tle kosmosu jesteśmy przecież zupełnie mali, nieznaczący. Tym zaskakującym obrazom towarzyszy łagodny, ciepły głos Tildy Swinton, snujący apokaliptyczne wyobrażenia niczym najpiękniejsze bajki. Największa wartość Ostatnich i pierwszych ludzi obecna jest w paradoksie pewnej akceptacji towarzyszącego historii fatalizmu.

Wszystkie przywołane filmy świadczą o wielowymiarowości nordyckiego kina. Opowiada ono o trudności bycia człowiekiem na rozmaite sposoby, w interesujący sposób odnosi się do tematu zarówno za pośrednictwem złożonych, oryginalnych metafor, jak i posługując się czysto realistycznymi środkami wyrazu. Do niewątpliwych zalet wszystkich trzech filmów należą brak dydaktyzmu, ujmowanie złożoności poruszanych zagadnień, a przede wszystkim aktywność postaci i pewna afirmacja tego, co przynosi los.

Marta Maciejewska

(Filmoznawczyni, polonistka, anglistka, menedżerka kultury. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Współpracuje z Uniwersytetem Gdańskim, gdzie prowadzi zajęcia dla studentów oraz wykłady w ramach Akademii Polskiego Filmu, a ponadto od kilku lat jest jedną z wykładowczyń programu edukacyjnego „Pogotowie maturzysty”. Od 2012 roku prelegentka Nowych Horyzontów Edukacji Filmowej. Jej artykuły o kinie ukazały się m.in. w „Ekranach”, „Panoptikum”, „Kulturze Popularnej”, „Literaturze i Kulturze Popularnej” oraz w licznych tomach zbiorowych. Współredagowała książki „Orson Welles. Twórczość – recepcja – dziedzictwo”, „Racism and Trauma” i „Censorship, Politics and Oppression”.)


czytaj także
Dystrybucja We really need you tonight. „Pięć diabłów” od dziś w kinach! 2/12/22
Dystrybucja „Zmysłowe i porywające”: krytycy chwalą „Pięć diabłów” 7/12/22
News Sprezentuj festiwal pod choinkę. Świąteczny voucher na 23. Nowe Horyzonty 8/12/22
Nowe Horyzonty VOD 268 powodów do radości. Świąteczna promocja Nowych Horyzontów VOD 13/12/22

Newsletter

OK