To miał być piękny dzień… Pani Psytulińska upiekła rankiem dwa torty, trzeba ruszać na piknik! Wszyscy czekają już gotowi do drogi. A droga okaże się pełna wypadków i przeszkód – piknik ma się przecież odbyć na stromym wzgórzu. Pani Psytulińska z niepokojem eskortuje torty na szczyt pagórka. Ale cóż to?! Torty zniknęły! Kto i jak je przechwycił? Ta seria animowanych filmików to adaptacja obrazkowej książki Wielki piknik Thé Tjong-Khinga.
W książce Wielki piknik, której adaptacją jest ta seria, historię zniknięcia i odnalezienia tortów można przedstawić na wiele sposobów, bo też każda z postaci przeżywa tu własną piknikową przygodę. Tym razem bohaterem jest króliczek, beztrosko biegający wśród mieszkańców wioski ze swoim latawcem. Latawiec ma długi sznurek, sznurek ten nie bardzo chce słuchać króliczka, za to lubi zaplątać się wokół nóg wędrujących na wzgórze piknikowiczów…
Toni i Danny chcieliby pomóc piechurom w drodze na szczyt pagórka. Przygotowali więc specjalne kijaszki, które z pewnością ułatwią wspinaczkę. Ale kiedy na górze okazuje się, że torty zniknęły, niektóre ręce wskazują na małe Szczurki. To przecież one podkradły niegdyś Państwu Psytulińskim tort (mówi o tym książka Gdzie jest tort? Thé Tjong-Khinga, której Wielki piknik jest kontynuacją). Czy aby słusznie winą obarcza się Toniego i Danny’ego?
Pani Świnka ma ważne zadanie. Rusza wraz z wszystkimi na piknik, zabierając ze sobą apteczkę, by w razie wypadku nieść pomoc. Cóż jednak zrobić – to właśnie jej przydarzają się same przykre przygody. Zanim więc biedna Pani Świnka dotrze na szczyt, tam rozegrają się już fatalne wypadki: odkrycie zniknięcia tortów, wskazanie winnych i pościg. I to właśnie gonitwa za podejrzanymi całkiem zwali Panią Świnkę z nóg. Apteczka najbardziej przyda się zatem jej samej.
A to spryciarze. Złośliwi i przebiegli! Od samego początku Jaszczur i Ropuch coś knują, próbują podkraść to czy tamto. Nic więc dziwnego, że to oni okazują się czarnymi charakterami w tej opowieści. Są na tyle podstępni, by zmylić wszystkich piknikowiczów, ale dzięki niespodziewanemu bohaterowi dnia, małemu króliczkowi, wszystko wyjdzie na jaw. Jaszczur i Ropuch – chcieli mieć wszystko dla siebie, nie dostaną nic.
Muskuły Pana Buldoga mogłyby wzbudzić podziw wielu pań. Ale jemu zależy tylko na jednej – na Pani Owcy, której serce rozpaczliwie chce zdobyć i która sprawia, że staje się miękki jak masło… Przez całą drogę na piknik Pan Buldog próbuje zwrócić na siebie uwagę wybranki, dzielnie starając się trzymać w ryzach całe przedsięwzięcie. Pani Owca wydaje się nieczuła, ale ostatecznie dzielnego Buldoga spotka niespodzianka słodsza niż tort.
W swoim różowym saloniku Pani Pudliczka szykuje się do wyjścia. Chciałaby swą nienaganną prezencją, pięknym białym kokiem i szkolonym w domowym zaciszu operowym głosem zachwycić wycieczkowiczów, lecz oni, nie wiedzieć czemu, nie chcą jej ani oglądać, ani słuchać… Wypadki piknikowe będą miały dla Pani Pudliczki skutki katastrofalne. Dopiero gdy zabłocona i przemoczona zakwili nad swym losem, ktoś usłyszy jej smętną melodię, a ona zostanie nagrodzona oklaskami.