Miłość na odległość

Ona ma 17 lat, on 18. Właśnie wzięli ślub, są szczęśliwi, dziecko w drodze. Dalej jest mniej wesoło. Alisher, jak co czwarty zdolny do pracy młody Kirgiz, wyjeżdża w jej poszukiwaniu do Moskwy. Zostawia mającą wkrótce urodzić Dildorę i wystawia ich wspólne, jeszcze niezaczęte życie na próbę odległości kilku tysięcy kilometrów. Kamera zostaje z obojgiem bohaterów. Autorzy określają swój dokument jako opowieść o miłości, nadziei, migracji i globalnej niesprawiedliwości, i zgodnie z tą kolejnością publicystyka dyskretnie tylko wygląda tu zza bardzo niestandardowej love story. Kochankowie, właściwie jeszcze dzieci, zostali skojarzeni przez rodziców, a ich miłość to przecież tak naprawdę suma dwóch samotności. Prawie się nie znają. Dużo w nich ujmującej niewinności, bardzo podatnej na rozkład, zwłaszcza w świecie, w jakim przyszło im żyć. Diabeł czekający na Alishera w Moskwie jest dość przaśny, ale jego zakusy wystarczą, by pojawiło się pierwsze pęknięcie. Wielką zasługą twórców jest ocalenie niezwykle intymnej atmosfery, w przedsięwzięciu, które wymagało jednak sporego rozmachu - akcja dzieje się przecież naraz w dwóch miejscach, a filmowcy niezauważenie towarzyszą swoim bohaterom w najbardziej niezwykłych chwilach.

Darek Arest