English

W poszukiwaniu teraźniejszego czasu

31/07/15
We really need you tonight. „Pięć diabłów” od dziś w kinach!

- Staram się przekazać pytania i odczucia całej generacji - mówi Mykolas Vildžiūnas, reżyser filmu "Nieteraźniejszość"

Rozmowa z Mykolasem Vildžiūnasem gościem festiwalu

Natalia Gruenpeter: Bohater filmu jest trzydziestolatkiem i musi rozliczyć się z życiem. Nie za wcześnie stawiasz go przed tym wyzwaniem?

Mykolas Vildžiūnas: - Nie ma odpowiedniego wieku na takie rozliczenia. Zdarzają się po prostu sytuacje, które inspirują cię do podjęcia pewnych decyzji, do wprowadzenia zmian w życiu, do spojrzenia na nie z perspektywy czasu. To się może wydarzyć, kiedy masz dwadzieścia lat, kiedy przeżywasz mniejsze lub większe konflikty albo kiedy spotyka cię jakaś tragedia. Po prostu jesteś w tych sytuacjach i to one popychają cię do podjęcia pewnych decyzji i do zadawania pytań: Kim jestem? Dlaczego tu jestem? Jak długo tu będę?

Bohater ciągle pracuje, nie ma czasu dla rodziny, aż trafia do szpitala i tam zatrzymuje się. Czy czas teraźniejszy w ogóle dla niego istnieje?

- Wszystko w filmie dzieje się w teraźniejszości. Ale czas rzeczywisty nasycony jest nastrojami. Tytuł również maluje nastrój. Staram się przekazać pytania i odczucia całej generacji. Chodzi o osoby dorastające w momencie, kiedy stawaliśmy się młodą demokracją. Kiedy jako dziecko chciałem wyjść na dwór, mówiłem: "Mamo, wychodzę". I wszystko było w porządku. Teraz jest inaczej. Nikt nie pozwoli dzieciakom bawić się na ulicy bez opieki. Kiedyś byliśmy zamknięci w systemie. Teraz jesteśmy wolni, żyjemy w demokracji, gdzie wszystko jest osiągalne, ale w pewnym sensie jesteśmy bardziej zamknięci. Jest w tym paradoks. I nie chodzi mi o sentymentalne spojrzenie na poprzedni system polityczny.

W filmie wyczuwalna jest nostalgia.

- Nostalgia pojawia się wtedy, kiedy zastanawiasz się, kim byłeś w przeszłości. Bohater mojego filmu żyje w poczuciu, że kiedyś był wolny, nie musiał myśleć o wielu sprawach. Ale w tej nostalgii stara się odpowiedzieć na ważne pytania.

Po projekcji powiedziałeś, że kochasz kino. Jak poszukujesz własnego głosu w gąszczu filmowych wspomnień?

- W moim filmie są obrazy, które nazwałbym podziękowaniami ulubionym reżyserom, hołdami dla filmów. Pamiętam filmy nie jako historie, ale obrazy. Dopiero później przypominam sobie fabułę. Tak samo tworzyłem film. Najpierw były obrazy. Nie sceny, miejsca czy twarze, ale właśnie obrazy, które łączą się z nastrojami. Wokół tego staram się zbudować małe sytuacje. Kiedy piszę historię, zaczynam o niej śnić, inspiruję się marzeniami sennymi, zapisuję je rano, aby wprowadzić je do filmu.

Rozmawiała Natalia Gruenpeter


czytaj także
Dystrybucja „Zmysłowe i porywające”: krytycy chwalą „Pięć diabłów” 7/12/22
News Sprezentuj festiwal pod choinkę. Świąteczny voucher na 23. Nowe Horyzonty 8/12/22
Nowe Horyzonty VOD 268 powodów do radości. Świąteczna promocja Nowych Horyzontów VOD 13/12/22
Dystrybucja Kalendarz premier Stowarzyszenia Nowe Horyzonty na 2023 rok 15/12/22

Newsletter

OK