English

Trzeba ucieleśniać postać

30/07/15
We really need you tonight. „Pięć diabłów” od dziś w kinach!

Rozmowa z Muki Sabogal, polsko-peruwiańska aktorka grająca główną rolę w "Wideofilii"

Natalia Gruenpeter: Bohaterowie "Wideofilii" zanurzeni są w świecie wirtualnym i w pewnym sensie tracą poczucie rzeczywistości. Czy też to odczuwasz surfując po internecie?

Muki Sabogal: Moja bohaterka mówi, że internet jest jak sen. Czasami też mam takie wrażenie. We śnie odczuwasz wszystko tak, jakby było rzeczywiste, ale po przebudzeniu okazuje się, że nie jest. Internet jest nieskończony, wspaniały, ale czasami też koszmarny. Otwiera nam drzwi do informacji i ogłusza ich natłokiem. Bardzo trudno kontrolować swój czas, swoje wirtualne awatary, pragnienie zdobywania kolejnych lajków. "Wideofilia" przypomina mi o tym, że to my powinniśmy kontrolować internet, a nie odwrotnie.

Twoja bohaterka zgadza się na nakręcenie filmu pornograficznego, który trafia do sieci. Nie bałaś się takiej roli?

- Dla mnie nagość jest naturalna. Chciałabym, żeby wszyscy na świecie byli nadzy. Wtedy nie musiałabym się martwić tym, co na siebie założyć (śmiech). Ale miałam obawy i wahałam się, czy przyjąć tę rolę. Jako aktorka muszę dbać o to, żeby mnie nie zaszufladkowano.

Jak reżyser przekonał Cię do filmu?

- Dużo rozmawialiśmy o podtekstach filmu, o tym, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Reżyser powiedział mi, że struktura filmu będzie się zmieniać, że będzie przypominać wirusa. Zdałam sobie sprawę z tego, że to będzie oryginalny film, taki, który można oglądać go wiele razy, a później zastanowić się nad kwestiami moralności, prywatności, naszej relacji z aktualnością. Czułam, że takiego kina potrzebujemy w Peru. Realnego, autentycznego, bliskiego życia młodzieży. Zrobiłam to też z myślą o młodych dziewczynach, które rozbierają się przed kamerami. Wiele z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że mogą później stracić nad tym kontrolę. W ogóle współcześnie nastolatki są w trudnej sytuacji. Szkoła na przykład nie kończy się po ostatnim dzwonku. Jeżeli ktoś doświadcza w niej przemocy, to najczęściej przeradza to się w cyberprzemoc. A w internecie nic nie znika. Zawsze jesteś wewnątrz tego świata, nie ma od niego ucieczki.

Bohaterowie filmu uciekają w narkotyki, alkohol, gry komputerowe...

- Ja myślę, że oni są trochę zagubieni, jak prawie wszyscy. Poszukują czegoś w życiu i każdy to robi na swój sposób. Moja bohaterka też próbuje się odnaleźć.

Czy w postaci Luz wiele jest Twoich osobistych doświadczeń?

- Zwykle wolę grać postaci odmienne ode mnie. Ale w "Wideofilii" reżyserowi zależało na tym, żebyśmy byli blisko roli, żeby nasze życie przenikało się z życiem bohaterów. Jego najczęstszą wskazówką było: "No acting".

Dużo improwizowaliście?

- Tak, scenariusz, z którego korzystaliśmy był krótki i mało precyzyjny. Wszyscy improwizowali, choć ja wolałam zapisywać pomysły na swoje kwestie. Uważam, że trzeba być odpowiedzialnym za swoją rolę. Lubię myśleć o bohaterze jak o zmarłym, który miał swoje życie, rodzinę, historię. Nie można być słabym, trzeba ucieleśniać tę postać. Zajmuję się też performancem, podoba mi się idea konfrontacji z odbiorcami.

Pochodzisz z Polski. Jak znalazłaś się w Peru?

- Rodzina mojej babci wyjechała do Peru po wojnie, ale ja urodziłam się w Polsce i mieszkałam tutaj przez pierwsze dziewięć lat życia. Mama śpiewała mi polskie kołysanki, czytała poezję. Jestem podekscytowana, że pokazujemy ten film w Polsce i że dzięki wsparciu Promperú mogliśmy tu przyjechać. Wspaniale jest wrócić do kraju z pełnometrażowym filmem, poznać Polaków i porozmawiać w ojczystym języku. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję zagrać w polskim filmie.

Rozmawiała Natalia Gruenpeter


czytaj także
Dystrybucja „Zmysłowe i porywające”: krytycy chwalą „Pięć diabłów” 7/12/22
News Sprezentuj festiwal pod choinkę. Świąteczny voucher na 23. Nowe Horyzonty 8/12/22
Nowe Horyzonty VOD 268 powodów do radości. Świąteczna promocja Nowych Horyzontów VOD 13/12/22
Dystrybucja Kalendarz premier Stowarzyszenia Nowe Horyzonty na 2023 rok 15/12/22

Newsletter

OK