English

Wyciągnąć filmowców ze strefy VIP

29/07/15
We really need you tonight. „Pięć diabłów” od dziś w kinach!

- "Wkraczając w pustkę" mogę oglądać w kółko. Gdyby ktoś zaproponowałby mi napisanie muzyki do takiego filmu, nie narzekałabym - mówi Martyna Kubicz, bardziej znana jako Min t. W Arsenale zagra 29 lipca.

Iwona Sobczyk: Nazywają cię odkryciem i nadzieją polskiej sceny elektronicznej. To wyłącznie powód do radości czy również obciążenie?

Martyna Kubicz/Min t: Raczej powód do radości i motywacja do dalszej pracy. Muzykę zaczęłam robić rok temu, ale to jest coś o czym zawsze marzyłam i chcę dalej iść tą drogą.

Min t pojawiła się niedawno, ale Martyna z muzyką jest związana od dawna, prawda?

Tak, od siódmego roku życia gram na fortepianie. Potem zaczęłam śpiewać, poszłam do szkoły jazzowej, która umożliwiła mi rozwój, ale też w pewnym sensie ograniczała. Nie miałam czasu na pisanie swoich piosenek. Usiadłam do tego dopiero po maturze. W końcu!

Nie wydałaś jeszcze płyty, w sieci są cztery twoje kawałki, co nie przeszkadza ci grać koncertów na największych polskich festiwalach. Masz w zanadrzu sporo materiału?

Wystarcza na koncert i jeszcze zostaje, a cały czas powstają nowe kawałki. Czekam z nimi na dobrego wydawcę.

Jakiś czas temu miałaś w planie wydanie EP-ki. Co dalej z tym pomysłem?

Miałam plan wydać EP-kę swoim nakładem, ale w międzyczasie znalazłam managera, który miał na to inny pomysł. Ufam mu. Im więcej zagram koncertów, tym więcej ludzi będzie chciało posłuchać mojej EP-ki. Dlatego się z nią nie spieszę.

Na Facebooku pochwaliłaś się kiedyś tekstem piosenki napisanym przez twoją siostrę. To była tylko jednorazowa współpraca?

Nie, moja siostra pisze teksty do wszystkich moich piosenek. Ja nie mam do tego talentu, a jej teksty są niebanalne, trochę poetyckie i na dodatek nawiązują do tego, co się dzieje w moim życiu. Nie mogłabym znaleźć lepszego tekściarza.

Dostajesz jeszcze wyrazy uwielbienia od fanów serialu "Pierwsza miłość"?

Serial oglądały trzy miliony widzów, więc zdarza się, że ktoś mnie rozpoznaje, choć nie gram tam już prawie rok.

Teraz z aktorskich doświadczeń możesz czerpać na planach teledysków. Na razie masz dorobku jeden, dość mroczny do piosenki "Goodbye to the lullaby".

Nakręciłam go ze znajomymi z łódzkiej "filmówki". Małym kosztem, ale na wysokim poziomie. Chciałam, żeby film miał mroczny klimat i właściwie tyle im powiedziałam. Oni dołożyli do tego historię. Kręciliśmy jeden dzień w halach filmowych w Łodzi, ale większość materiału zarejestrowaliśmy we Wrocławiu, w różnych miejscach, nawet w moim ogródku.

Podczas koncertu też jesteś aktorką?

Nie, wtedy są tylko emocje, które wypływają ze mnie. Na koncercie nie gram.

Jesteś z Wrocławia. Bywałaś na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty?

Tak, bardzo często ze względu na filmy i scenę muzyczną. Zawsze bacznie obserwowałam, co się dzieje w Arsenale i zawsze bardzo mi się tam wszystko podobało. Moi znajomi filmowcy siedzieli w klubie w strefie VIP, a ja zawsze stałam pod sceną.

To musiała być fajna niespodzianka, gdy dostałaś zaproszenie na drugą stronę sceny.

Bardzo się cieszę. Teraz mam zamiar wyciągnąć filmowców z VIP strefy.

Do jakiego filmu pasowałaby twoja muzyka?

Moim ulubionym filmem jest "Wkraczając w pustkę" Gaspara Noé. Jest mroczny i ciężki, ale zawsze mnie inspirował. Mogę go oglądać w kółko. Gdyby ktoś zaproponowałby mi napisanie muzyki do takiego filmu, nie narzekałabym.

Rozmawiała Iwona Sobczyk

Min t wystąpi w Klubie Festiwalowym w Arsenale 29 lipca o godz. 22. Wstęp jest wolny.


czytaj także
Dystrybucja „Zmysłowe i porywające”: krytycy chwalą „Pięć diabłów” 7/12/22
News Sprezentuj festiwal pod choinkę. Świąteczny voucher na 23. Nowe Horyzonty 8/12/22
Nowe Horyzonty VOD 268 powodów do radości. Świąteczna promocja Nowych Horyzontów VOD 13/12/22
Dystrybucja Kalendarz premier Stowarzyszenia Nowe Horyzonty na 2023 rok 15/12/22

Newsletter

OK