English

Kino Litwy: z uścisku historii w objęcia czasu

24/07/15
We really need you tonight. „Pięć diabłów” od dziś w kinach!

Kino litewskie, tak jak kino innych krajów postradzieckich, przenika potrzeba rozliczeń z historią. Ale w cieniu polityki rozwinął się też poetycki, subtelny nurt, który przyciąga wizualną wrażliwością i uniwersalną tematyką.

Natalia Gruenpeter

Powojenne kino republik ZSRR stało się przedmiotem międzynarodowego zainteresowania pod koniec lat 50., kiedy do głosu doszły poetyki odmienne od socrealizmu, a w Cannes nagrodzono "Lecą żurawie" Michaiła Kałatozowa. Jest to punkt wyjścia dla przeglądu kina litewskiego, który otwiera "Adam chce być człowiekiem" z 1959 roku. Pełnometrażowy debiut Vytautasa Žalakeviciusa uwodzi ekspresyjnymi zbliżeniami, kontrastami światła i cienia oraz przemyślanymi kompozycjami kadru. Podczas tegorocznego festiwalu zobaczymy aż trzy filmy z wczesnego okresu twórczości reżysera, w tym "Nikt nie chciał umierać", głośny czerwony western w niejednoznaczny sposób podejmujący temat antykomunistycznej partyzantki. Filmografię Žalakeviciusa zamyka "Bestia wychodząca z morza", ostatni film reżysera, nakręcony po demokratycznych przemianach.

Wiele filmów z ostatniego ćwierćwiecza, powstałych po deklaracji niepodległości uchwalonej w 1990 roku, nosi ciężar historycznych rozrachunków. Do okresu II wojny światowej i lat po niej sięgają Almantas Grikevicius w "Fakcie", Algimantas Puipa w "Bilecie do Tadż Mahal" czy Gytis Luksas w "Księżycowej Litwie". Interesującym punktem programu jest film "Dzieci z hotelu Ameryka" Raimundasa Banionisa. Reżyser wziął na warsztat scenariusz Macieja Drygasa, opisujący protesty kowieńskiej młodzieży, splatające się z szerszym nurtem kontestacji lat 70.

Potrzeba przyjrzenia się skomplikowanej historii nie przesłania jednak innego wymiaru litewskiego kina - poetyckiego, subiektywnego, skupionego na aurze budowanej przez scenografię, oświetlenie i ujęcia. Ta poetyka dochodzi do głosu w "Nieteraźniejszości" Mykolasa Vildžiūnasa, "Dziedzińcu" Valdasa Navasaitisa czy w "Domu" Šarūnasa Bartasa.

DLA GAZETY NA HORYZONCIE

Jacek Dziduszko, opiekun sekcji

Ponad sto filmów w repertuarze tegorocznego festiwalu to potężny zastrzyk wiedzy o kinematografii Litwy. I dobrze, bo o niej przeciętny Polak niewiele wie, a makroretrospektywa może to zmienić. Podróż przez Kresy warto zacząć od psychothrillera "Kolekcjonerka", a zakończyć na przepięknym, nowohoryzontowym "Dziedzińcu". Pomiędzy można wysiąść na dowolnej stacji.

Rozwleczone gale, niekończące się przemowy i klepanie po plecach to znak rozpoznawczy wielu imprez. Na szczęście nie we Wrocławiu, gdzie gala ma swój specyficzny charakter. Trzy filmy otwarcia to zaproszone przez twórcę i dyrektora festiwalu Romana Gutka rewelacje Cannes: "Zupełnie Nowy Testament", "Amy" i "Zabójczyni". Będzie się działo.

AZ


czytaj także
Dystrybucja „Zmysłowe i porywające”: krytycy chwalą „Pięć diabłów” 7/12/22
News Sprezentuj festiwal pod choinkę. Świąteczny voucher na 23. Nowe Horyzonty 8/12/22
Nowe Horyzonty VOD 268 powodów do radości. Świąteczna promocja Nowych Horyzontów VOD 13/12/22
Dystrybucja Kalendarz premier Stowarzyszenia Nowe Horyzonty na 2023 rok 15/12/22

Newsletter

OK